Najnowsze dane wskazują, że w III kwartale tego roku hiszpańska gospodarka po raz pierwszy od początku 2011r. zanotowała wzrost. Chociaż to na razie tylko incydentalny wynik, to jednak daje odrobinę nadziei na to, że sytuacja jednego z krajów najbardziej pogrążonych w kryzysie zacznie ulegać poprawie. Warto dodać, że analitycy nie spodziewali się, iż odbicie może nastąpić tak szybko.

Wzrost hiszpańskiego Produktu Krajowego Brutto między lipcem a wrześniem był tylko symboliczny i wyniósł zaledwie 0,1%. Jako pierwszy taką informacje podał centralny bank tego kraju, jednak wkrótce potem dane zostały potwierdzone przez tamtejszy urząd statystyczny, czyli INE. Mimo tak niskiego wzrostu gospodarki, satysfakcję daje sam fakt, iż jest to pierwszy wzrost od 1,5 roku.

Podobnie, jak w Polsce, najmocniejszą stroną hiszpańskiej gospodarki był eksport. To właśnie zadowalające wyniki w tym sektorze pozwoliły odnotować pozytywne dane. Tylko w tym obszarze udało się bowiem uzyskać wzrosty podczas, gdy we wszystkich innych widoczne były spadki.

Wyjątkowo dobrą kondycję hiszpańskiego eksportu potwierdzają nawet zagraniczne media. Amerykańska prasa wspomina o tym, że kraj leżący na Półwyspie Iberyjskim sprzedaje swoje produkty m.in. do Niemiec, Rosji, Chin czy nawet USA. Hiszpania notuje wyniki eksportowe lepsze od Francji oraz Włoch.

Szacuje się, że na przestrzeni ostatnich 5 lat, od 2008r. eksport Hiszpanii zanotował wzrost na poziomie aż 21%. Jego udział w tamtejszym PKB podskoczył o 7,5% z poziomu 26,5% do 34%. W samym bieżącym roku hiszpański eksport notuje już wzrost o niemal 7%. Według prognoz, finalnie Hiszpania może zająć pod względem wartości tegorocznego eksportu drugie miejsce na świecie, wyprzedzana tylko przez Chiny.

Jednak nie tylko eksport przysłużył się wzrostowi gospodarczemu, ale także stopniowa poprawa w branży turystycznej. Hiszpanie przyznają, że w tym roku rzeczywiście zwiększyła się liczba turystów odwiedzających ich kraj. Miało to związek głównie z faktem, iż niepokoje społeczne i polityczne w krajach północnej Afryki zniechęciły do odwiedzin Czarnego Lądu. Wycieczkowicze chętniej wybierali się więc do państw europejskich, przysługując się ich gospodarkom.