Hiszpanie radzą sobie bez wspólnej waluty – w jaki sposób?
Chociaż wydawać by się mogło, że czasy, kiedy usługą płaciło się za usługę dawno już minęły, to jednak w Hiszpanii taka forma zapłaty przeżywa swój renesans. Mieszkańcy tego południowego państwa starają się radzić sobie z kryzysem, tworząc nowe formy opłacania tak usług, jak też kupowanych towarów. Na razie pomysł rzeczywiście się sprawdza.
W obliczu pogłębiającego się kryzysu, w którym to właśnie Hiszpania jest jednym z krajów najbardziej odczuwających jego skutki, mieszkańcy tego państwa starają się radzić sobie na wszelkie sposoby. Jednym z nich było wymyślenie nowej waluty, a do tego rozliczanie się w formie usługi za usługę – tutaj jednostką walutową jest po prostu godzina. Chociaż takie rozwiązania znamy głównie z odległej historii, to jednak okazuje się, że sprawdzają się one również współcześnie,
Nowy pomysł rozliczania się za usługi pojawia się nie tylko w prowincjonalnych miejscowościach, ale również w największych miastach Hiszpanii. Przykładem tego jest Barcelona. Tutaj coraz powszechniejsze staje się płacenie „godzinami”. Można je następnie wykorzystać chcąc skorzystać z innej usługi. Wystarczy jedynie mieć potwierdzenie wcześniej wykonanej pracy i uzyskanych godzin.
Natomiast w innym mieście – Malaga, Hiszpanie dokonują zakupów, a nawet zarabiają korzystając z waluty wirtualnej. W tym celu stworzyli specjalny portal, który umożliwia tego typu transakcje.
Ci, którzy nie posiadają oszczędności, a ich dochody są niewystarczające do normalnego funkcjonowania, coraz częściej korzystają także z „banków czasu”, których jest już w Hiszpanii 325. To właśnie w nich jedyną obowiązującą walutą jest godzina, którą wymienia się na godziny innych usług. Nie potrzeba do nich pieniędzy, a wystarczą umiejętności, wiedza, chęci.
Dla ludzi jest to nie tylko sposób na radzenie sobie bez pieniędzy, o które jest coraz ciężej. To również zwrócenie uwagi na to, że społeczeństwo może efektywnie ze sobą współpracować, a każda jednostka, która do niego należy, może coś zaoferować innym. W rezultacie, daje to szansę samorozwoju, odnalezienia w sobie talentów, pasji. Choć sytuacja jest wymuszona problemami finansowymi, to jednak staje się też przygodą, a być może, dla niektórych osób, stanie się wyjątkowym sposobem na życie nawet, gdy kryzys minie.
Nowy pomysł rozliczania się za usługi pojawia się nie tylko w prowincjonalnych miejscowościach, ale również w największych miastach Hiszpanii. Przykładem tego jest Barcelona. Tutaj coraz powszechniejsze staje się płacenie „godzinami”. Można je następnie wykorzystać chcąc skorzystać z innej usługi. Wystarczy jedynie mieć potwierdzenie wcześniej wykonanej pracy i uzyskanych godzin.
Natomiast w innym mieście – Malaga, Hiszpanie dokonują zakupów, a nawet zarabiają korzystając z waluty wirtualnej. W tym celu stworzyli specjalny portal, który umożliwia tego typu transakcje.
Ci, którzy nie posiadają oszczędności, a ich dochody są niewystarczające do normalnego funkcjonowania, coraz częściej korzystają także z „banków czasu”, których jest już w Hiszpanii 325. To właśnie w nich jedyną obowiązującą walutą jest godzina, którą wymienia się na godziny innych usług. Nie potrzeba do nich pieniędzy, a wystarczą umiejętności, wiedza, chęci.
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby logowania się za każdym wejściem, musisz się
zarejestrować lub zalogować.