Hiszpania traci kolejne punkty ratingowe. Co będzie dalej?
Wczoraj, w środę 10 października agencja Standard & Poor’s podała informację o obniżeniu oceny ratingowej dla Hiszpanii. Zniżka była spora, bo wyniosła aż dwa punkty. W ten sposób, sprowadzono notę do poziomie BBB-. Oznacza to, że kraj z Półwyspu Iberyjskiego znajduje się tylko 1 punkt nad tzw. „poziomem śmieciowym”. Eksperci pracujący dla agencji argumentowali decyzje pogłębiającym się kryzysem w tym kraju.
Obniżając notę ratingową Hiszpanii, Standard & Poor’s tłumaczyło ten krok coraz gorszą sytuacją w tym państwie. Wskazywano nie tylko na samo pogłębienie recesji, ale również na nieudolność rządu, który nie ma większego pola manewru, aby ratować kraj przed dalszym kryzysem.
Teoretycznie, Hiszpania wciąż jeszcze utrzymuje poziom, który pozwala jej wydostać się z obecnej recesji, choć będzie to długotrwały, żmudny proces. Niemniej jednak, negatywne perspektywy, jakie daje się krajowi powodują, że może wystąpić problem z kredytami udzielanymi państwu na średnie terminy. Mogą one bowiem zostać uznane za spekulacyjne.
Należy przy tym przypomnieć, że nie tylko Standard & Poor’s ocenia Hiszpanię na tak niskim poziomie. Podobną notę wystawiła państwo jakiś czas temu agencja Fitch. Natomiast Moody’s Investors Service ocenia Hiszpanię na Baa3.
W efekcie decyzji S&P, na Wall Street niemal automatycznie obniżył się kurs euro w stosunku do dolara amerykańskiego. Obniżka wyniosła 0,25 pkt, co dało 1,2865 dolara za jedno euro.
Eksperci zakładają, że to może nie być koniec obniżek. Niektórzy twierdzą, że wkrótce także Moody’s zdecyduje się na obniżenie oceny ratingowej Hiszpanii i być może, sprowadzi ją do poziomu śmieciowego. Taki krok mógłby wpłynąć na zwiększenie rentowności hiszpańskich obligacji. To natomiast mogłoby skłonić władze kraju do ubiegania się o kolejną pomoc finansową z zewnątrz.
Wsparcie ze strony Unii Europejskiej wydaje się być nieuniknione, lecz wciąż nie wiadomo, kiedy do niego dojdzie. Trudno wyobrazić sobie, żeby Hiszpania samodzielnie podołała zmniejszeniu ogromnego, sięgającego przeszło 25% bezrobocia czy znacznego deficytu budżetowego, który powinien zostać zmniejszony, co najmniej o 6,3% tamtejszego Produktu Krajowego Brutto.
Teoretycznie, Hiszpania wciąż jeszcze utrzymuje poziom, który pozwala jej wydostać się z obecnej recesji, choć będzie to długotrwały, żmudny proces. Niemniej jednak, negatywne perspektywy, jakie daje się krajowi powodują, że może wystąpić problem z kredytami udzielanymi państwu na średnie terminy. Mogą one bowiem zostać uznane za spekulacyjne.
Należy przy tym przypomnieć, że nie tylko Standard & Poor’s ocenia Hiszpanię na tak niskim poziomie. Podobną notę wystawiła państwo jakiś czas temu agencja Fitch. Natomiast Moody’s Investors Service ocenia Hiszpanię na Baa3.
W efekcie decyzji S&P, na Wall Street niemal automatycznie obniżył się kurs euro w stosunku do dolara amerykańskiego. Obniżka wyniosła 0,25 pkt, co dało 1,2865 dolara za jedno euro.
Eksperci zakładają, że to może nie być koniec obniżek. Niektórzy twierdzą, że wkrótce także Moody’s zdecyduje się na obniżenie oceny ratingowej Hiszpanii i być może, sprowadzi ją do poziomu śmieciowego. Taki krok mógłby wpłynąć na zwiększenie rentowności hiszpańskich obligacji. To natomiast mogłoby skłonić władze kraju do ubiegania się o kolejną pomoc finansową z zewnątrz.
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby logowania się za każdym wejściem, musisz się
zarejestrować lub zalogować.