Grecja - sukces z konsekwencjami
Greckie Ministerstwo Finansów dziś rano poinformowało, że osiągnęło wymaganą liczbę uczestników procesu zamiany obligacji ze współczynnikiem partycypacji na poziomie 95,7 proc. Nie udało się jednak uniknąć zastosowania klauzuli wspólnego działania (CAC), która zmusi część wierzyciel do uczestnictwa w zamianie.
Spośród 206 mld euro obligacji branych pod uwagę, swap obejmie 197 mld euro (95,7 rproc.), z czego przymusowo objęte zostanie 25 mld euro. Ogłoszenie sukcesu wymiany było tylko kwestią formalną, gdyż rynek taki rozwój wypadków dyskontował podczas wczorajszego handlu. Teraz istotne jest, jak do zastosowania CAC podejdzie Międzynarodowe Stowarzyszenie Swapów i Derywatów, które osądzi, czy narusza to zasady zdarzenia kredytowego (credit event) i poddaje do wymagalności kontrakty ubezpieczające przed bankructwem dłużnika (tzw. kontrakty CDS).
Decyzja ma zostać podjęta o 14 polskiego czasu i raczej na pewno „credit event” zostanie wywołany, jednak poza lekko negatywną reakcją rynków w krótkim terminie nie jest to zdarzenie mogące mocniej zachwiać rynkami. Wszystko wskazuje na to, że warunki do udzielenia drugiej pomocy finansowej w wysokości 130 mld euro zostały spełnione i na dniach ministrowie finansów strefy euro podejmą stosowną decyzję. Dziś o 14 rozpoczyna się telekonferencja Eurogrupy, a pełne spotkanie zaplanowano na poniedziałek na godzinę 17.
Stwierdzenie „credit event” w przypadku Grecji to nie niespodzianka. Grecja w opinii większości jest już bankrutem sztucznie podtrzymywanym przy życiu, a formalne stwierdzenia w jej przypadku już dawno straciły na znaczeniu. W dłuższym terminie zastosowanie CAC może mieć poważne implikacje, gdyż pokazuje, że prawo może działać wstecz w przypadku rządowych obligacji, co z pewnością podkopie zaufanie w przypadku papierów pozostałych państw strefy euro.
To, że Grecji przez długie lata żaden inwestor prywatny nie pożyczy pieniędzy, staje się finansowym aksjomatem. Gorzej, że w obawie przed umorzeniem części wartości obligacji na zaufaniu tracą już obligacje Portugalii. Rentowności dziesięciolatek są bliskie 14 proc., a rząd w Lizbonie wciąż zapewnia, że będzie chciał powrócić na rynki finansowe już w przyszłym roku. Bardziej jednak prawdopodobne jest, że po przycichnięciu sprawy Grecji na kilka tygodni, tematem przewodnim stanie się drugi pakiet ratunkowy dla Portugalii.
O tym, w jakich nastrojach zakończy się ten dość burzliwy tydzień, będą decydować reakcje na dane z amerykańskiego rynku pracy publikowane o godzinie 14:30. Według prognoz tempo wzrostu zatrudnienia wyniesie 210 tys. i trzeci miesiąc z rzędu utrzyma się ponad 200 tys., co będzie świadczyć, że ożywienie w gospodarce może być trwalsze bez dodatkowego wsparcia ultra-łagodną polityką monetarną FED. Stopa bezrobocia powinna utrzymać się na poziomie 8,3 proc., choć paradoksalnie może nawet wzrosnąć, gdyż część osób, które wcześniej zrezygnowały z poszukiwania pracy (nie są brani pod uwagę przy wyliczaniu stopy bezrobocia) mogą ponownie zacząć szukać zatrudnienia.
Decyzja ma zostać podjęta o 14 polskiego czasu i raczej na pewno „credit event” zostanie wywołany, jednak poza lekko negatywną reakcją rynków w krótkim terminie nie jest to zdarzenie mogące mocniej zachwiać rynkami. Wszystko wskazuje na to, że warunki do udzielenia drugiej pomocy finansowej w wysokości 130 mld euro zostały spełnione i na dniach ministrowie finansów strefy euro podejmą stosowną decyzję. Dziś o 14 rozpoczyna się telekonferencja Eurogrupy, a pełne spotkanie zaplanowano na poniedziałek na godzinę 17.
Stwierdzenie „credit event” w przypadku Grecji to nie niespodzianka. Grecja w opinii większości jest już bankrutem sztucznie podtrzymywanym przy życiu, a formalne stwierdzenia w jej przypadku już dawno straciły na znaczeniu. W dłuższym terminie zastosowanie CAC może mieć poważne implikacje, gdyż pokazuje, że prawo może działać wstecz w przypadku rządowych obligacji, co z pewnością podkopie zaufanie w przypadku papierów pozostałych państw strefy euro.
To, że Grecji przez długie lata żaden inwestor prywatny nie pożyczy pieniędzy, staje się finansowym aksjomatem. Gorzej, że w obawie przed umorzeniem części wartości obligacji na zaufaniu tracą już obligacje Portugalii. Rentowności dziesięciolatek są bliskie 14 proc., a rząd w Lizbonie wciąż zapewnia, że będzie chciał powrócić na rynki finansowe już w przyszłym roku. Bardziej jednak prawdopodobne jest, że po przycichnięciu sprawy Grecji na kilka tygodni, tematem przewodnim stanie się drugi pakiet ratunkowy dla Portugalii.
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby logowania się za każdym wejściem, musisz się
zarejestrować lub zalogować.