Grecja nie daje o sobie zapomnieć
e wtorek przez prawie cały dzień najważniejsze dla tego, co dzieje się na rynkach finansowych, były dane makroekonomiczne. Pierwszą część dnia należy zaliczyć do udanych – giełdy zyskiwały, straty odrabiał także eurodolar. Pozytywna niespodzianka w postaci wysokiej wartości indeksu ZEW z Niemiec, który wyniósł 5,4 pkt wobec prognozy -12 pkt, poprawiła jeszcze rynkowy sentyment. Jednocześnie jednak była to kulminacja dobrych nastrojów. Od następnych godzin eurodolar tracił, a w ślad za nim giełdy.
Inwestorzy przypomnieli sobie o greckich problemach, a dodatkowo rozczarowały dane sprzedaży detalicznej z USA, która wzrosła w styczniu o 0,4 proc., czyli o 0,2 pkt procentowego mniej niż oczekiwano. Był to wystarczający powód do zamykania długich pozycji na eurodolarze. Na pierwszy plan szybko powróciła też Grecja. Najpierw informacje o przełożeniu spotkania Eurogrupy przez J. C. Junckera ze środy na poniedziałek, ze względu na brak zapewnień Greków o realizacji cięć budżetowych oraz braku porozumienia w sprawie dodatkowych 325 mln EUR oszczędności spowodował osunięcie się indeksu S&P o 0,8 proc. oraz spadek eurodolara do 1,3080. Pod koniec amerykańskiej sesji sytuacja jednak uległa odwróceniu – na bazie plotek o wypracowaniu porozumienia wśród greckich polityków euro wzrosło do 1,3130.
Po deklaracji Chin o chęci włączenia się w ratowanie europejskich maruderów euro wzrosło nawet do 1,3180. Optymizm ten trudno tłumaczyć racjonalnie, gdyż, po pierwsze, z Grecji padają informacje niepotwierdzone (dopiero dziś Antonis Samaras, lider Nowej Demokracji ma opublikować list zobowiązujący do respektowania oszczędności), po drugie, niekoniecznie oznacza, że przyspieszy przyznanie Grecji pomocy. Pokazuje jednak, że rynek dalej jest targany silnymi emocjami i newsy z Grecji przez kolejne dni mogą być przyczyną podwyższonej zmienności.
Zakładając nawet szybkie przyznanie Grecji pomocy, może dać tylko kilka miesięcy spokoju, gdyż tamtejsza gospodarka podnosić się będzie z kryzysu nawet latami. Dziś też wraca misja troiki (przedstawiciele UE, MFW i ECB) do Lizbony. Oficjele będą przyglądać się, jak tamtejszy rząd radzi sobie z realizacją antykryzysowego planu. Będzie to już trzecia misja troiki od momentu uzgodnienia planu pomocowego na kwotę 78 mld EUR. Opinia troiki zadecyduje o przyznaniu Portugalii kolejnej, czwartej transzy pomocy z wyżej wspomnianego programu. Tym razem eksperci mają sprawdzić, jak Lizbona realizuje założenia dotyczące reform strukturalnych. Na cenzurowanym będą zmiany w prawie pracy, a także postępy w restrukturyzacji państwowych spółek i wymiaru sprawiedliwości. Poprzednie dwie kontrole - w sierpniu i listopadzie - zakończyły się pozytywnie dla Portugalii. Kontrola ma trwać około dwóch tygodni i wtedy też będą znane jej wyniki. Rynek oczekuje aprobaty troiki, więc każda plotka o zastrzeżeniach inspektorów czy ryzyku negatywnej opinii będzie wywoływać przecenę eurodolara.
W tym niepewnym środowisku siłą zaskakuje polska waluta. Wczoraj na koniec dnia odrobiła straty do euro, nieznacznie tracąc tylko do dolara. Nie zaszkodziły mu nawet słowa prezesa NBP o tym, że Ministerstwo Finansów w tym roku zamierza więcej środków walutowych wymieniać przez NBP niż na rynku. Odporność złotego na wahania nastrojów jest dobrą wiadomością. Trend aprecjacyjny polskiej waluty powinien zostać w średnim terminie podtrzymany, zaś tylko dziś, zakładając odrobienie przez eurodolara części strat, złoty ma potencjał do umocnienia do okolic 4,15 względem euro.
Środowe kalendarium jest mocno wypełnione wydarzeniami. Za nami już dane o niemieckim PKB w IV kw. 2011 r. Skurczył się on o 0,2 proc. w relacji kwartalnej, a rocznie wzrósł o 1,5 proc. O godz. 11:00 te same dane podane zostaną przez Eurostat dla Eurolandu. Konsensus prognoz nie jest optymistyczny i zakłada skurczenie się niemieckiej gospodarki o 0,3 proc. k/k, natomiast w Eurolandzie oczekuje się deterioracji o 0,4 proc. k/k. O godz. 11:30 planowany jest przetarg 3-, 6- i 12-miesięcznych portugalskich bonów skarbowych na kwotę 2,5-3 mld EUR. O godz. 14:00 GUS poda także dane o styczniowej inflacji w Polsce (oczekuje się jej obniżenia z 4,6 do 4,3 proc. w ujęciu rocznym), a o 14:30 poznamy wartość indeksu NY Empire State z USA (prog. 14,5 pkt). Kalendarz danych zamyka ważny odczyt dynamiki amerykańskiej produkcji przemysłowej za styczeń (prog. 0,8 proc. m/m). O godz. 20:00 Fed przedstawi protokół z ostatniego posiedzenia FOMC.
Po deklaracji Chin o chęci włączenia się w ratowanie europejskich maruderów euro wzrosło nawet do 1,3180. Optymizm ten trudno tłumaczyć racjonalnie, gdyż, po pierwsze, z Grecji padają informacje niepotwierdzone (dopiero dziś Antonis Samaras, lider Nowej Demokracji ma opublikować list zobowiązujący do respektowania oszczędności), po drugie, niekoniecznie oznacza, że przyspieszy przyznanie Grecji pomocy. Pokazuje jednak, że rynek dalej jest targany silnymi emocjami i newsy z Grecji przez kolejne dni mogą być przyczyną podwyższonej zmienności.
Zakładając nawet szybkie przyznanie Grecji pomocy, może dać tylko kilka miesięcy spokoju, gdyż tamtejsza gospodarka podnosić się będzie z kryzysu nawet latami. Dziś też wraca misja troiki (przedstawiciele UE, MFW i ECB) do Lizbony. Oficjele będą przyglądać się, jak tamtejszy rząd radzi sobie z realizacją antykryzysowego planu. Będzie to już trzecia misja troiki od momentu uzgodnienia planu pomocowego na kwotę 78 mld EUR. Opinia troiki zadecyduje o przyznaniu Portugalii kolejnej, czwartej transzy pomocy z wyżej wspomnianego programu. Tym razem eksperci mają sprawdzić, jak Lizbona realizuje założenia dotyczące reform strukturalnych. Na cenzurowanym będą zmiany w prawie pracy, a także postępy w restrukturyzacji państwowych spółek i wymiaru sprawiedliwości. Poprzednie dwie kontrole - w sierpniu i listopadzie - zakończyły się pozytywnie dla Portugalii. Kontrola ma trwać około dwóch tygodni i wtedy też będą znane jej wyniki. Rynek oczekuje aprobaty troiki, więc każda plotka o zastrzeżeniach inspektorów czy ryzyku negatywnej opinii będzie wywoływać przecenę eurodolara.
Środowe kalendarium jest mocno wypełnione wydarzeniami. Za nami już dane o niemieckim PKB w IV kw. 2011 r. Skurczył się on o 0,2 proc. w relacji kwartalnej, a rocznie wzrósł o 1,5 proc. O godz. 11:00 te same dane podane zostaną przez Eurostat dla Eurolandu. Konsensus prognoz nie jest optymistyczny i zakłada skurczenie się niemieckiej gospodarki o 0,3 proc. k/k, natomiast w Eurolandzie oczekuje się deterioracji o 0,4 proc. k/k. O godz. 11:30 planowany jest przetarg 3-, 6- i 12-miesięcznych portugalskich bonów skarbowych na kwotę 2,5-3 mld EUR. O godz. 14:00 GUS poda także dane o styczniowej inflacji w Polsce (oczekuje się jej obniżenia z 4,6 do 4,3 proc. w ujęciu rocznym), a o 14:30 poznamy wartość indeksu NY Empire State z USA (prog. 14,5 pkt). Kalendarz danych zamyka ważny odczyt dynamiki amerykańskiej produkcji przemysłowej za styczeń (prog. 0,8 proc. m/m). O godz. 20:00 Fed przedstawi protokół z ostatniego posiedzenia FOMC.
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby logowania się za każdym wejściem, musisz się
zarejestrować lub zalogować.