GPW zachowała spokój
Piątkowa sesja na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie odbywała się po świątecznej przerwie w USA i przed sesją na Wall Street, która miała być krótsza o blisko połowę. Przeszłość podpowiadała, że w takim dniu rzadko gracze zrywają się do lotu. W istocie już od poranka widać było, że Europa nie grzeszy aktywnością.
W przypadku WIG20 pierwsza godzina skończyła się obrotem, który ledwie przekroczył 35 mln złotych. W kolejnych godzinach nie było lepiej i tylko dzięki ożywieniu rynku w finale dnia indeksowi WIG20 udało się przekroczyć pułap 500 mln złotych.
Z perspektywy końca sesji doskonale widać, iż całość notowań została podporządkowana wydarzeniom na rynkach otoczenia z akcentem na rynek walutowy, na którym ważnym wydarzeniem było obniżenie ratingu dla węgierskiego długu do poziomu śmieciowego. W skrócie rzecz ujmując obligacje rządu w Budapeszcie spadły do koszyka, w którym okazji do zakupów szukają tylko inwestorzy mogący pozwolić sobie na skrajne ryzyko. Pochodną było osłabienie forinta, które nie przeszło bez echa na rynku złotego. Polska waluta traciła dziś dynamicznie zarówno wobec euro, jak i dolara.
Przeciw bykom grał również wzrost awersji do ryzyka, którego najlepszym wyznacznikiem pozostaje relacja pomiędzy euro a dolarem. W efekcie przed południem, gdy para EUR/USD osunęła się poniżej 1,3250 większość indeksów z WIG20 włącznie traciła na wartości. Dopiero pojawienie się graczy z USA, którzy po otwarciu podnieśli ceny akcji na Wall Street, pozwoliło odbić wspólnej walucie na północ. To na bazie tego elementu finałowe godziny sesji w Europie i na GPW minęły na odrabianiu strat, ale indeks grupujący największe spółki w Warszawie nie dowiózł dobrego wyniku do końcowego fixingu.
Bilansem dnia jest spadek WIG20 o 0,05 procent i strata szerokiego WIG na poziomie 0,02 procent. Nieco lepiej poradził sobie segment spółek małych i średnich, ale i tu trudno mówić o jakimś fajerwerku. Indeks mWIG40 zyskał 0,35 procent a sWIG80 0,26 procent. Kosmetyczne w sumie zmiany nie ukryją jednak faktu, iż tydzień do tygodnia WIG20 spadł o 3,4 procent a WIG o 3,8 procent. W każdym z przypadków to czwarte tygodnie przeceny, które powiększają listopadowe straty do blisko 9 procent. Szerzej patrząc trudno mówić o dramacie. Wsparcia pozostały w mocy a na wykresach WIG20 stale obowiązują szerokie konsolidacje. Nie pozostaje nic innego niż czekanie na przesilenie.
Z perspektywy końca sesji doskonale widać, iż całość notowań została podporządkowana wydarzeniom na rynkach otoczenia z akcentem na rynek walutowy, na którym ważnym wydarzeniem było obniżenie ratingu dla węgierskiego długu do poziomu śmieciowego. W skrócie rzecz ujmując obligacje rządu w Budapeszcie spadły do koszyka, w którym okazji do zakupów szukają tylko inwestorzy mogący pozwolić sobie na skrajne ryzyko. Pochodną było osłabienie forinta, które nie przeszło bez echa na rynku złotego. Polska waluta traciła dziś dynamicznie zarówno wobec euro, jak i dolara.
Przeciw bykom grał również wzrost awersji do ryzyka, którego najlepszym wyznacznikiem pozostaje relacja pomiędzy euro a dolarem. W efekcie przed południem, gdy para EUR/USD osunęła się poniżej 1,3250 większość indeksów z WIG20 włącznie traciła na wartości. Dopiero pojawienie się graczy z USA, którzy po otwarciu podnieśli ceny akcji na Wall Street, pozwoliło odbić wspólnej walucie na północ. To na bazie tego elementu finałowe godziny sesji w Europie i na GPW minęły na odrabianiu strat, ale indeks grupujący największe spółki w Warszawie nie dowiózł dobrego wyniku do końcowego fixingu.
Bilansem dnia jest spadek WIG20 o 0,05 procent i strata szerokiego WIG na poziomie 0,02 procent. Nieco lepiej poradził sobie segment spółek małych i średnich, ale i tu trudno mówić o jakimś fajerwerku. Indeks mWIG40 zyskał 0,35 procent a sWIG80 0,26 procent. Kosmetyczne w sumie zmiany nie ukryją jednak faktu, iż tydzień do tygodnia WIG20 spadł o 3,4 procent a WIG o 3,8 procent. W każdym z przypadków to czwarte tygodnie przeceny, które powiększają listopadowe straty do blisko 9 procent. Szerzej patrząc trudno mówić o dramacie. Wsparcia pozostały w mocy a na wykresach WIG20 stale obowiązują szerokie konsolidacje. Nie pozostaje nic innego niż czekanie na przesilenie.
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby logowania się za każdym wejściem, musisz się
zarejestrować lub zalogować.