GPW: Zamknięty parkiet w USA; w Europie spadki wartości głównych indeksów
Dzisiaj od rana było wiadomo, że wszelkie zmiany wartości europejskich indeksów, będą zależały wyłącznie od tutejszych inwestorów, ponieważ giełda w Stanach Zjednoczonych nie zostanie otwarta. Miało to związek ze zbliżającym się do wybrzeży USA huraganem Sandy. W pierwszych godzinach handlu większość wskaźników delikatnie pikowała, tracąc na wartości ok. -0,5%.
W pierwszej godzinie handlu na GPW w najlepszej sytuacji były akcje spółek paliwowych Lotos i PKN Orlen. To efekt podniesienia cen ropy. Największe, przeszło 1-procentowe przeceny dotykały walorów TP S.A. i Boryszewa.
Niedługo po godzinie 12:00 spadki wartości głównych indeksów Starego Kontynentu powiększały się. Najgorsza była sytuacja w Grecji, co stanowiło efekt kolejnych, nieoficjalnych wieści na temat tamtejszego długu i jego redukcji. Zarówno niemiecki DAX, francuski CAC40, jak i brytyjski FTSE pikowały na poziomie ok. -1%. Minimalna strata wartości polskiego WIG20 sprawiała, że polski indeks bue chipów miał się lepiej, niż najważniejsze wskaźniki Europy. Spadki były powodowane, przede wszystkim, nieczynną giełdą na Wall Street. Inwestorzy reagują wyprzedażą akcji na brak informacji o tym, kiedy z powrotem otwarty zostanie amerykański parkiet.
Na warszawskiej giełdzie wciąż najwięcej na wartości traciło TP S.A. Akcje spółki traciły na wartości prawie -4%. Największy zysk notowały w tym czasie Lotos, a dodatkowo Bogdanka. Papiery obu spółek drożały o niemal +2%.
Popołudniu otrzymaliśmy informacje na temat gospodarki amerykańskiej i niemieckiej. Nie miały one jednak większego wpływu na nastroje polskich inwestorów. W tym czasie wskaźnik największych rodzimych spółek oscylował wokół wartości z piątkowego zamknięcia sesji. Należy przy tym dodać, że obroty na całej GPW wynosiły ledwie 300 mln złotych.
Z USA otrzymaliśmy dane na temat dochodów oraz wydatków obywateli. Dochody były zbliżone do wcześniejszych prognoz analityków, natomiast drugi rezultat był lepszy od oczekiwań – spodziewano się wzrostu na poziomie 0,6%, a było to 0,8% m/m. W Europie o tej porze humory giełdowych graczy były dość zróżnicowane. Zdarzały się spadki – największy w Atenach (przeszło -5%), ale niektóre indeksy lekko zyskiwały na wartości.
Na GPW nadal największe minusy dotykały walory TP S.A., które zniżkowały już na poziomie przekraczającym -5%. Inwestorów wciąż niepokoił fakt, że nie ma żadnych jasnych informacji na temat docelowej ceny akcji po tym, jak obcięto wypłatę dywidendy.
Do końca dnia sytuacja w Europie raczej nie ulegała poprawie, a wszystkie działania skupiały się na oczekiwaniu na wieści z USA. Zamknięty parkiet na Wall Street nie mógł stymulować wzrostów na Starym Kontynencie. DAX pikował ostatecznie na poziomie -0,36%, CAC40 -0,76%, a FTSE -0,1%. W Grecji spadki sięgały aż -6,28%.
Na GPW dominowały spadki, co sprawiło, że w momencie zamknięcia sesji główny polski indeks tracił na wartości -0,16%, co daje mu tylko 2316,38 punktów. Największym przegranym dzisiejszej sesji była spółka TP S.A., której akcje taniały o 5,35%. Najlepszą jednostką było dzisiaj PZU, którego papiery zyskały na wartości +1,08%.
Niedługo po godzinie 12:00 spadki wartości głównych indeksów Starego Kontynentu powiększały się. Najgorsza była sytuacja w Grecji, co stanowiło efekt kolejnych, nieoficjalnych wieści na temat tamtejszego długu i jego redukcji. Zarówno niemiecki DAX, francuski CAC40, jak i brytyjski FTSE pikowały na poziomie ok. -1%. Minimalna strata wartości polskiego WIG20 sprawiała, że polski indeks bue chipów miał się lepiej, niż najważniejsze wskaźniki Europy. Spadki były powodowane, przede wszystkim, nieczynną giełdą na Wall Street. Inwestorzy reagują wyprzedażą akcji na brak informacji o tym, kiedy z powrotem otwarty zostanie amerykański parkiet.
Na warszawskiej giełdzie wciąż najwięcej na wartości traciło TP S.A. Akcje spółki traciły na wartości prawie -4%. Największy zysk notowały w tym czasie Lotos, a dodatkowo Bogdanka. Papiery obu spółek drożały o niemal +2%.
Popołudniu otrzymaliśmy informacje na temat gospodarki amerykańskiej i niemieckiej. Nie miały one jednak większego wpływu na nastroje polskich inwestorów. W tym czasie wskaźnik największych rodzimych spółek oscylował wokół wartości z piątkowego zamknięcia sesji. Należy przy tym dodać, że obroty na całej GPW wynosiły ledwie 300 mln złotych.
Z USA otrzymaliśmy dane na temat dochodów oraz wydatków obywateli. Dochody były zbliżone do wcześniejszych prognoz analityków, natomiast drugi rezultat był lepszy od oczekiwań – spodziewano się wzrostu na poziomie 0,6%, a było to 0,8% m/m. W Europie o tej porze humory giełdowych graczy były dość zróżnicowane. Zdarzały się spadki – największy w Atenach (przeszło -5%), ale niektóre indeksy lekko zyskiwały na wartości.
Do końca dnia sytuacja w Europie raczej nie ulegała poprawie, a wszystkie działania skupiały się na oczekiwaniu na wieści z USA. Zamknięty parkiet na Wall Street nie mógł stymulować wzrostów na Starym Kontynencie. DAX pikował ostatecznie na poziomie -0,36%, CAC40 -0,76%, a FTSE -0,1%. W Grecji spadki sięgały aż -6,28%.
Na GPW dominowały spadki, co sprawiło, że w momencie zamknięcia sesji główny polski indeks tracił na wartości -0,16%, co daje mu tylko 2316,38 punktów. Największym przegranym dzisiejszej sesji była spółka TP S.A., której akcje taniały o 5,35%. Najlepszą jednostką było dzisiaj PZU, którego papiery zyskały na wartości +1,08%.
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby logowania się za każdym wejściem, musisz się
zarejestrować lub zalogować.