GPW: Większość europejskich indeksów pod kreską, WIG20 minimalnie na plusie
Spadki w USA i bardzo słaba sesja w Azji nie nastrajały pozytywnie, jednak WIG20 wystartował dziś nieznacznie nad kreską. Liderem wzrostów w zestawieniu naszych największych spółek był w tym czasie KGHM, którego papiery drożały o ok. 1%. Można było jednak spodziewać się zmian, ponieważ na rynek miał dziś napłynąć szereg istotnych danych makroekonomicznych.
Wczesnym popołudniem sytuacja w Europie zrobiła się dosłownie fatalna. Najważniejsze indeksy na parkietach Starego Kontynentu pikowały na poziomie przekraczającym nawet 2%. Polski wskaźnik największych spółek znajdował się ok. 1% poniżej zera, a najmocniej taniały akcje JSW. Ich przecena przekraczała 4%. Wszystko pozostaje konsekwencją obaw o sytuację gospodarczą na świecie.
Odkąd MFW obniżył prognozy, gracze giełdowi wykazują zwiększoną chęć wyprzedaży papierów. Problemem znów staje się też Grecja, której giełda załamuje się, a obligacje są dynamicznie wyprzedawane. W obliczu kiepskich nastrojów na naszym kontynencie, raczej nie można było liczyć, że dane GUS poprawią humory polskich graczy.
W dalszych godzinach sytuacja nie ulegała poprawie. Niemiecki DAX i francuski CAC40 pikowały na poziomach wynoszący niemal 2%. O tej porze Polacy wiedzieli już, że przeciętne pensje miesięczne wzrosły w ujęciu rocznym o 3,4%, a zatrudnienie zwiększyło się o 0,8% r/r. Praktycznie w ogóle nie wpłynęło to na sytuację na warszawskim parkiecie.
Wśród blue chipów na przeszło 1-procentowych plusach były Asseco Poland, Eurocash i Pekao S.A. Po drugiej stronie znajdowały się Kernel JSW, przy czym papiery tej drugiej taniały o ok. 6% i znajdowały się na najniższym poziomie w historii jednostki.
Chociaż niezłe były dane z rynku pracy w USA, to kontrakty terminowe na tamtejsze indeksy również wskazywały na minusowe rozpoczęcie handlu. Liczba nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych wyniosła tam w ubiegłym tygodniu 264 tysięcy wobec poprzedniego wyniku 287 tysięcy i prognoz zakładających, że będzie to 290 tysięcy.
Mimo tego, że w pewnych momentach niektóre europejskie indeksy pikowały na poziomach sięgających nawet 3%-4%, to jednak pod koniec sesji udało się odrobić część strat. Ostatecznie polski WIG20 wypadł całkiem nieźle na tyle pozostałych wskaźniki Starego Kontynentu.
WIG20 rósł dziś o symboliczne 0,04%, co daje mu aktualnie 2382,72 pkt. WIG30 nie był w stanie przebić zera i pikował na poziomie 0,17%. Indeksy średnich i małych spółek kurczyły się odpowiednio o 0,61% oraz 0,18%.
W gronie naszych dużych spółek najlepiej poradziły sobie Pekao S.A. (2,90%) oraz Asseco Poland (2,52%). Na drugim biegunie znajdowały się JSW (-4,84%) oraz Kernel (-4,43%).
W Europie było gorzej niż na warszawskiej giełdzie. Choć niemiecki DAX zanotował niewielką zwyżkę wartości wynoszącą 0,13%, to już francuski CAC40 kurczył się o 0,54%, a brytyjski FTSE o 0,25%. Włoski MIB pikował na poziomie wynoszącym 1,21%, hiszpański IBEX znajdował się ok. 1,7% pod kreską, a czeski PX tracił na wartości ponad 2,4%.
Odkąd MFW obniżył prognozy, gracze giełdowi wykazują zwiększoną chęć wyprzedaży papierów. Problemem znów staje się też Grecja, której giełda załamuje się, a obligacje są dynamicznie wyprzedawane. W obliczu kiepskich nastrojów na naszym kontynencie, raczej nie można było liczyć, że dane GUS poprawią humory polskich graczy.
W dalszych godzinach sytuacja nie ulegała poprawie. Niemiecki DAX i francuski CAC40 pikowały na poziomach wynoszący niemal 2%. O tej porze Polacy wiedzieli już, że przeciętne pensje miesięczne wzrosły w ujęciu rocznym o 3,4%, a zatrudnienie zwiększyło się o 0,8% r/r. Praktycznie w ogóle nie wpłynęło to na sytuację na warszawskim parkiecie.
Wśród blue chipów na przeszło 1-procentowych plusach były Asseco Poland, Eurocash i Pekao S.A. Po drugiej stronie znajdowały się Kernel JSW, przy czym papiery tej drugiej taniały o ok. 6% i znajdowały się na najniższym poziomie w historii jednostki.
Mimo tego, że w pewnych momentach niektóre europejskie indeksy pikowały na poziomach sięgających nawet 3%-4%, to jednak pod koniec sesji udało się odrobić część strat. Ostatecznie polski WIG20 wypadł całkiem nieźle na tyle pozostałych wskaźniki Starego Kontynentu.
WIG20 rósł dziś o symboliczne 0,04%, co daje mu aktualnie 2382,72 pkt. WIG30 nie był w stanie przebić zera i pikował na poziomie 0,17%. Indeksy średnich i małych spółek kurczyły się odpowiednio o 0,61% oraz 0,18%.
W gronie naszych dużych spółek najlepiej poradziły sobie Pekao S.A. (2,90%) oraz Asseco Poland (2,52%). Na drugim biegunie znajdowały się JSW (-4,84%) oraz Kernel (-4,43%).
W Europie było gorzej niż na warszawskiej giełdzie. Choć niemiecki DAX zanotował niewielką zwyżkę wartości wynoszącą 0,13%, to już francuski CAC40 kurczył się o 0,54%, a brytyjski FTSE o 0,25%. Włoski MIB pikował na poziomie wynoszącym 1,21%, hiszpański IBEX znajdował się ok. 1,7% pod kreską, a czeski PX tracił na wartości ponad 2,4%.
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby logowania się za każdym wejściem, musisz się
zarejestrować lub zalogować.