Wczesnym popołudniem otrzymaliśmy informacje na temat niemieckiej produkcji przemysłowej. Okazało się, że wyniki były gorsze od przewidywań ekspertów, co jedynie potwierdza spowolnienie gospodarcze u naszych zachodnich sąsiadów. Spadek produkcji wyniósł 2,6% wobec ubiegłego miesiąca. To więcej, niż zakładano, ponieważ prognozy wskazywały na obniżenie sięgające 0,4%.

Dane z Niemiec przełożyły się na spadki wartości na najważniejszych giełdach Starego Kontynentu. Także sytuacja WIG20 nie ulegała poprawie.

Popołudniu dotarły do nas informacje ze Stanów Zjednoczonych. Choć były niezłe, to nieszczególnie wpłynęły na nastroje europejskich inwestorów. W poprzednim miesiącu zatrudnienie w sektorach niezwiązanych z rolnictwem wzrosło o 146 tysięcy. To dobry wynik, gdy zwrócimy uwagę na fakt, że prognozowano, iż będą to 93 tysiące.

Ponadto, dowiedzieliśmy, że w sektorze prywatnym stworzono 143 tysiące nowych miejsc pracy. To także lepiej, niż przewidywano – spodziewano się 95 tysięcy stanowisk. Dodatkowo, lepsze były wyniki dotyczące stopy bezrobocia, która wzrosła o 7,7%, a przewidywano, że będzie to 7,9%.

Dane z rynku pracy pozytywnie wpłynęły na nastroje inwestorów w USA, jednak nie poprawiły humorów na parkietach europejskich. WIG20 znajdował się o tej porze ok. 0,5% poniżej zera.

Do końca dnia nie udało się już podźwignąć indeksu rodzimych blue chipów, przez co pierwszy raz od kilku dni pikował. W momencie zamknięcia sesji tracił na wartości 1,4%. Mimo tego, utrzymał zadowalającą liczbę 2450,74 pkt. Na minusie tydzień zakończyły też mWIG40 oraz sWIG80.

Wśród największych polskich spółek największe straty zanotowały dzisiaj walory JSE, PGE i Bogdanki. Zniżkowały na poziomie ok. 3-4%. Największe zwyżki wartości dotyczyły akcji Lotosu, które drożały o 3,26%. Na plusie znajdowało się PKO BP (+0,14%).