GPW: WIG20 znów pikuje, ale mWIG40 oraz sWIG80 wyraźnie na plusach
Mimo, że w nocy napłynęły do nas kiepskie dane z Azji, to jednak dzień na warszawskim parkiecie rozpoczął się od drobnej zwyżki wartości głównego indeksu. Polskich inwestorów do zakupów akcji nie zniechęcał zbytnio fakt, że według danych japońskiego Ministerstwa Gospodarki, tamtejsza produkcja przemysłowa wzrosła w kwietniu o 0,9%, a nie jak zakładano o 1,7%. Nastroje były niezłe m.in. z uwagi na wypowiedź Mario Draghiego.
Szef Europejskiego Banku Centralnego stwierdził, że choć wciąż jeszcze trzeba przeprowadzić w Europie szereg reform, to jednak coraz więcej jest oznak wskazujących na poprawę sytuacji na kontynencie. Jednocześnie zapewnił, że w razie, gdyby spowolnienie było widoczne, to jego jednostka jest gotowa do dalszych, wzmożonych działań mających na celu poprawę koniunktury.
Po godzinie 12:00 pojawiła się szansa na wzrost wartości polskich wskaźników. Zgodnie z publikacją, niemiecki indeks ZEW, który prezentuje nastroje tamtejszych inwestorów i analityków, wzrósł w tym miesiącu z poziomu 36,4 pkt do 38,5 pkt. To wynik lepszy od prognoz, ponieważ eksperci spodziewali się, że wyniesie on 38 pkt.
Po pojawieniu się informacji z Niemiec, europejskie parkiety wyraźniej zwyżkowały. Przodował główny wskaźnik parkietu w Grecji. Po wczorajszym, dużym spadku wartości podnosił się też wskaźnik turecki. W ogonie pozostawały natomiast indeksy francuski i bułgarski.
Popołudniu indeks polskich blue chipów oscylował wokół wartości z wczorajszego zamknięcia. Humorów rodzimych graczy giełdowych nie poprawiły dane opublikowane przez GUS. Zgodnie z nimi, przeciętna pensja miesięczna wzrosła w maju o 2,3% w ujęciu rocznym, wynosząc 3699,70zł. To wynik gorszy od prognoz, które zakładały wzrost wynagrodzeń o 2,6%. Poza tym, okazało się, że w maju zatrudnienie spadło o 0,9% w porównaniu do analogicznego okresu roku poprzedniego.
O tej porze w zestawieniu największych polskich spółek wzrosty przekraczające 1% notowały BRE Bank, Kernel, Synthos oraz TP S.A. Największa strata wartości, wynosząca 2,5% dotyczyła papierów Eurocashu.
W tym czasie w lepszej sytuacji były najważniejsze indeksy Starego Kontynentu. Brytyjski FTSE oraz włoski MIB zwyżkowały na poziomie przekraczającym 0,5%. Wszystko wskazywało też na to, że sesja na Wall street rozpocznie się od drobnych wzrostów głównych wskaźników. Było to m.in. efektem danych dotyczących ilości rozpoczętych w maju budów. Choć było ich mniej niż zakładano, to jednak w porównaniu do kwietnia ich liczba wzrosła o 58 tysięcy.
Jeszcze przed zakończeniem wtorkowej sesji dowiedzieliśmy się, że zadłużenie we włoskich bankach sięgnęło w kwietniu poziomu 133 miliardów euro. Długi były więc wyższe o 22% niż przed rokiem.
WIG20 stracił dziś na wartości 0,33%, co daje mu teraz 2455,15 pkt. Zarówno indeksy średnich, jak i małych spółek zakończyły sesję na plusach, zyskując na wartości kolejno 0,78% i 0,42%. Najlepszym blue chipem było dziś TP S.A., którego akcje podrożały o 1,24%. Powyżej 1% zyskiwały też na wartości Kernel (1,19%), Synthos (1,16%) oraz BRE Bank (1,06%). W ogonie znajdował się PKN Orlen pikujący na poziomie 2,65%.
Sytuacja na głównych parkietach kontynentu wyglądała lepiej. Niemiecki DAX zyskał dziś na wartości 0,17%, brytyjski FTSE znajdował się 0,69% nad kreską, zaś francuski CAC40, co prawda pikował, ale mniej niż polski indeks. Główny wskaźnik giełdy w Paryżu znalazł się 0,08% poniżej zera.
Po godzinie 12:00 pojawiła się szansa na wzrost wartości polskich wskaźników. Zgodnie z publikacją, niemiecki indeks ZEW, który prezentuje nastroje tamtejszych inwestorów i analityków, wzrósł w tym miesiącu z poziomu 36,4 pkt do 38,5 pkt. To wynik lepszy od prognoz, ponieważ eksperci spodziewali się, że wyniesie on 38 pkt.
Po pojawieniu się informacji z Niemiec, europejskie parkiety wyraźniej zwyżkowały. Przodował główny wskaźnik parkietu w Grecji. Po wczorajszym, dużym spadku wartości podnosił się też wskaźnik turecki. W ogonie pozostawały natomiast indeksy francuski i bułgarski.
Popołudniu indeks polskich blue chipów oscylował wokół wartości z wczorajszego zamknięcia. Humorów rodzimych graczy giełdowych nie poprawiły dane opublikowane przez GUS. Zgodnie z nimi, przeciętna pensja miesięczna wzrosła w maju o 2,3% w ujęciu rocznym, wynosząc 3699,70zł. To wynik gorszy od prognoz, które zakładały wzrost wynagrodzeń o 2,6%. Poza tym, okazało się, że w maju zatrudnienie spadło o 0,9% w porównaniu do analogicznego okresu roku poprzedniego.
W tym czasie w lepszej sytuacji były najważniejsze indeksy Starego Kontynentu. Brytyjski FTSE oraz włoski MIB zwyżkowały na poziomie przekraczającym 0,5%. Wszystko wskazywało też na to, że sesja na Wall street rozpocznie się od drobnych wzrostów głównych wskaźników. Było to m.in. efektem danych dotyczących ilości rozpoczętych w maju budów. Choć było ich mniej niż zakładano, to jednak w porównaniu do kwietnia ich liczba wzrosła o 58 tysięcy.
Jeszcze przed zakończeniem wtorkowej sesji dowiedzieliśmy się, że zadłużenie we włoskich bankach sięgnęło w kwietniu poziomu 133 miliardów euro. Długi były więc wyższe o 22% niż przed rokiem.
WIG20 stracił dziś na wartości 0,33%, co daje mu teraz 2455,15 pkt. Zarówno indeksy średnich, jak i małych spółek zakończyły sesję na plusach, zyskując na wartości kolejno 0,78% i 0,42%. Najlepszym blue chipem było dziś TP S.A., którego akcje podrożały o 1,24%. Powyżej 1% zyskiwały też na wartości Kernel (1,19%), Synthos (1,16%) oraz BRE Bank (1,06%). W ogonie znajdował się PKN Orlen pikujący na poziomie 2,65%.
Sytuacja na głównych parkietach kontynentu wyglądała lepiej. Niemiecki DAX zyskał dziś na wartości 0,17%, brytyjski FTSE znajdował się 0,69% nad kreską, zaś francuski CAC40, co prawda pikował, ale mniej niż polski indeks. Główny wskaźnik giełdy w Paryżu znalazł się 0,08% poniżej zera.
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby logowania się za każdym wejściem, musisz się
zarejestrować lub zalogować.