Rano poznaliśmy informacje ze strefy euro na temat zmiany cen produktów i usług w maju. Po 4 miesiącach ich spadku, wreszcie zaobserwowano inflację na poziomie 0,3%.

Po godzinie 12:00 nie widać było żadnej poprawy na rodzimym parkiecie, ale też nie było powodów, by nastroje inwestorów uległy zmianie. Spadki wartości najważniejszych wskaźników giełdowych były jednak widoczne nie tylko w Polsce, ale również na rynkach Europy Zachodniej. W dalszym ciągu powodem złej sytuacji była sprawa Grecji i jej długów oraz coraz bardziej prawdopodobnego bankructwa.

Chociaż Grecja niepokoi inwestorów we wszystkich europejskich krajach, to jednak spadki wartości głównych indeksów nie były popołudniu duże. Co więcej, hiszpański IBEX i włoski MIB znajdowały się nad kreską. Handel na amerykańskiej Wall Street, zgodnie z tym, na co wskazywały kontrakty terminowe, rozpoczął się od niewielkich spadków wartości głównych wskaźników.

Rodzimy WIG20 powoli zbliża się do psychologicznej granicy 2400 pkt. Wśród dużych spółek najlepszy był o tej porze Alior Bank, natomiast największą przecenę akcji notował BZ WBK.

Ostatecznie indeksy polskich dużych spółek pikował dziś na poziomie wynoszącym 1,16%, co oznacza, że notuje już tylko 2408,73 pkt. WIG30 kurczył się o 1,27%, a powodem tak dużego spadku były głównie taniejące o ponad 7% papiery CCC. mWIG40 znajdował się dziś na poziomie -0,92%, a indeks małych spółek kurczył się o 0,43%.

Tylko 5 blue chipów znajdowało się dziś nad kreską, a największe wzrosty wartości dotykały papierów Alior Banku (2,24%) i Energi (1,05%). Najwyraźniej taniały walory BZ WBK (-3,95%) i LPP (-3,49%).

Sytuacja w Europie wyglądała dość ciekawie, ponieważ przy spadku wartości niemiecko indeksu DAX o 0,94%, austriacki ATX rósł aż o 0,95%. Francuski CAC40 kurczył się o 0,41%, a brytyjski FTSE o 0,36%. Za to włoski MIB rósł o 0,60%, a hiszpański IBEX o 0,30%.