Wczesnym popołudniem WIG20 kontynuował swoje wzrosty, a ok. 14:00 udało mu się przekroczyć istotną barierę 2400 pkt. Nie było jeszcze jednak pewności, czy ten optymizm utrzyma się do końca dnia giełdowego, ponieważ wciąż niepokojąca jest sytuacja na Ukrainie, gdzie o tej porze zmierzały jeszcze wysłane przez Rosjan ciężarówki, które teoretycznie miały zapewnić Ukraińcom pomoc. Niestety, nie dało się określić, jaki jest rzeczywisty cel Rosji.

Najlepszą dużą spółką wciąż pozostawało LPP, którego papiery drożały już o ok. 10%. Drugim w kolejności wynikiem mógł pochwalić się PKO BP, jednak jego akcje zyskiwały na wartości zdecydowanie mniej, bo ponad 1%. Mocny spadek tak, jak wczoraj, dotyczył Lotosu, który dziś pikował jednak na poziomie niewiększym niż 2%.

O tej porze gorzej wyglądała sytuacja wskaźników średnich i małych spółek. Zarówno WIG50, jak i WIG250 znajdowały się pod kreską.

Mimo obaw, że indeks polskich blue chipów nie dociągnie satysfakcjonującej zwyżki do końca sesji, ostatecznie WIG20 zakończył dzień znajdując się aż 1,43% powyżej zera. Daje mu to 2415,76 pkt. Oznacza to, że zaledwie w 4 dni udało się odrobić 2-tygodniowe straty. Z takim wynikiem inwestorzy wejdą w kolejny tydzień, ponieważ z okazji jutrzejszego święta, nie będzie handlu na warszawskim parkiecie.

WIG30 zwyżkował dzisiaj na poziomie 1,35%. Ostatecznie również wskaźniki średnich i małych spółek wybiły się powyżej kreski. WIG50 rósł o 0,17%, a WIG250 znajdował się 0,25% powyżej zera.

Najlepszą dużą spółką na warszawskim parkiecie było dzisiaj LPP, którego walory drożały aż o 8,18%. Świetnie poradził sobie też mBank (4,72%). Największe spadki wartości dotyczyły natomiast JSW (-2,00%) oraz Kernela (-1,09%).

W Europie nastroje nie były aż takie dobre, jak w Polsce. Niemiecki DAX rósł tylko o 0,29%, a francuski CAC40 o 0,25%. Brytyjski FTSE notował zwyżkę wartości na poziomie 0,43%. Część głównych indeksów znajdowała się pod kreską, jak choćby włoski MIB (-0,29%), czy austriacki ATX (-0,01%).