GPW: WIG20 przebił 2400 pkt i wypadł dużo lepiej od głównych indeksów Europy
Po tym, jak okazało się, że USA zwiększają sankcje nakładane na Rosję, rosyjski indeks RTS zaczął wyraźnie tracić na wartości (ok. 3,5%), a to sprawiło, że także inni europejscy inwestorzy rozpoczęli dzisiejszą sesję w nie najlepszych nastrojach. WIG20 i WIG30 po pierwszym kwadrancie kurczyły się o ok. 0,4%. W tym czasie najważniejsze wskaźniki Starego Kontynentu notowały spadki wartości wynoszące ok. 0,5%.
Wczesnym popołudniem, w związku z sankcjami nałożonymi na Rosję i ryzykiem politycznym wciąż obserwowanym na Ukrainie, najważniejsze indeksy europejskie i polskie nadal pikowały. W tym czasie pogorszyła się sytuacja WIG50 oraz WIG250. O ile z rana radziły sobie lepiej niż indeks naszych blue chipów, to po 12:00 już mu dorównały pod względem spadku wartości.
O tej porze znaliśmy już czerwcowe dane na temat inflacji w strefie euro. Wyniosła ona 0,5% w ujęciu rocznym, a inflacja bazowa wyniosła 0,8% r/r. Dane były zgodne z przewidywaniami specjalistów. Nie poprawiło to jednak nastrojów europejskich inwestorów. Wartość głównych wskaźników wciąż wynosiła ok. -0,5%.
Popołudniu sytuacja rodzimego WIG20 nie miała szansy ulec poprawie, ponieważ poznaliśmy kiepskie dane na temat produkcji przemysłowej w czerwcu. W porównaniu do analogicznego okresu ubiegłego roku odnotowano wzrost o 1,7% mimo oczekiwań na poziomie 4,0%.
W tym czasie wiedzieliśmy już też, że liczba rozpoczętych budów domów wynosiła w biegłym miesiącu 893 tysiące w ciągu roku, a spodziewano się, że będzie to aż 1 milion 20 tysięcy nieruchomości. W związku z tym, kontrakty terminowe na główne indeksy Wall Street również wskazywały na minusowe otwarcie handlu za Oceanem.
Mimo kiepskiej sesji i bardzo słabych wyników innych graczy na europejskich giełdach, WIG20 rósł dziś o 0,26% i niemal na ostatnią chwilę udało mu się dotrzeć do granicy 2400pkt. Notuje ich obecnie 2403,13. WIG30 notował identyczną zwyżkę wartości. WIG50 i WIG250 radziły sobie gorzej, pikując na poziomach wynoszący kolejno 0,39% i 0,08%.
Najlepszym polskim blue chipem były Eurocash (3,23%) i BZ WBK (2,03%). Po drugiej stronie znajdował się Synthos, którego zniżka wartości wynosiła dzisiaj aż 3,23%.
Zdecydowanie gorzej niż w Warszawie wyglądała sytuacja na innych europejskich giełdach. Niemiecki DAX kurczył się o 1,07%, a francuski CAC40 aż o 1,21%. Brytyjski FTSE pikował na poziomie 0,68%. Bardzo mocno tracił na wartości też włoski MIB (-2,21%).
O tej porze znaliśmy już czerwcowe dane na temat inflacji w strefie euro. Wyniosła ona 0,5% w ujęciu rocznym, a inflacja bazowa wyniosła 0,8% r/r. Dane były zgodne z przewidywaniami specjalistów. Nie poprawiło to jednak nastrojów europejskich inwestorów. Wartość głównych wskaźników wciąż wynosiła ok. -0,5%.
Popołudniu sytuacja rodzimego WIG20 nie miała szansy ulec poprawie, ponieważ poznaliśmy kiepskie dane na temat produkcji przemysłowej w czerwcu. W porównaniu do analogicznego okresu ubiegłego roku odnotowano wzrost o 1,7% mimo oczekiwań na poziomie 4,0%.
W tym czasie wiedzieliśmy już też, że liczba rozpoczętych budów domów wynosiła w biegłym miesiącu 893 tysiące w ciągu roku, a spodziewano się, że będzie to aż 1 milion 20 tysięcy nieruchomości. W związku z tym, kontrakty terminowe na główne indeksy Wall Street również wskazywały na minusowe otwarcie handlu za Oceanem.
Najlepszym polskim blue chipem były Eurocash (3,23%) i BZ WBK (2,03%). Po drugiej stronie znajdował się Synthos, którego zniżka wartości wynosiła dzisiaj aż 3,23%.
Zdecydowanie gorzej niż w Warszawie wyglądała sytuacja na innych europejskich giełdach. Niemiecki DAX kurczył się o 1,07%, a francuski CAC40 aż o 1,21%. Brytyjski FTSE pikował na poziomie 0,68%. Bardzo mocno tracił na wartości też włoski MIB (-2,21%).
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby logowania się za każdym wejściem, musisz się
zarejestrować lub zalogować.