Wczesnym popołudniem sytuacja na warszawskiej giełdzie odstawała od tej obserwowanej na najważniejszych parkietach naszego kontynentu. O ile główne europejskie indeksy zwyżkowały na poziomie wynoszącym ok. 0,5%, to polski WIG20 znajdował się na minusie wynoszącym właśnie ok. 0,5%. Kontrakty terminowe w USA wskazywały na plusowy początek handlu na Wall Street.

Nadal najgorszym ogniwem naszych blue chipów był PKN Orlen, którego papiery przeceniane były już prawie o 6%. Powodem były niższe od prognoz wyniki uzyskane przez spółkę w II kwartale tego roku.

Chociaż rozczarowujące były dane na temat sprzedaży detalicznej, to jednak lepiej od prognoz wypadło bezrobocie. W czerwcu spadło ono do poziomu 12,0% podczas, gdy eksperci twierdzili, że będzie to 12,1%. Niestety, nawet dobre informacje z rodzimego rynku pracy nie zachęciły inwestorów do zwiększonego nabywania akcji.

Jako, że nie opublikowano już dzisiaj żadnych ważnych danych gospodarczych, naszym graczom zabrakło motywacji do tego, by podźwignąć WIG20 nad kreskę. Ostatecznie, wskaźnik największych polskich spółek pikował na poziomie wynoszącym 0,36%, jednak wciąż utrzymuje się powyżej psychologicznego poziomu 2400 pkt.

Po środowej sesji WIG20 notuje 2402,93 pkt. WIG30 znajdował się dzisiaj 0,28% pod kreską. Na minusie znalazł się również WIG50, który kurczył się symbolicznie o 0,04%, natomiast WIG250 zwyżkował na poziomie 0,18%.

Najmocniejszym blue chipem w stawce był Kernel, który zanotował wzrost wartości wynoszący 2,75%. Na drugim biegunie znajdował się natomiast PKN Orlen, którego akcje zostały dziś przecenione aż o 5,80%. Na 20 największych spółek, dokładnie połowa znajdowała się dziś na plusie, a połowa była pod kreską.

W Europie widać było więcej optymizmu inwestorów. Niemiecki DAX zwyżkował w środę na poziomie wynoszącym 0,20%, a francuski CAC40 rósł o 0,16%. Także brytyjski FTSE znajdował się nad kreską, lecz było to tylko symboliczne 0,04%.