Dość ciekawie było rano na rynku walutowym oraz surowcowym. Uwagę zwracała trudna sytuacja złota, którego ceny mimo wszystko rosły. Natomiast dobrą informacją dla Polaków była dobra sytuacja rodzimej waluty. Około południa nieco bardziej ożywiły się też europejskie giełdy papierów wartościowych.

Im bliżej było rozpoczęcia handlu na nowojorskiej Wall Street, tym ciekawsza stawała się sytuacja na rynkach naszego kontynentu. Niemniej, na warszawskim parkiecie widoczny był zdecydowany marazm. Po pierwszej połowie sesji obroty wynosiły zaledwie 140 mln złotych.

Popołudniu, wbrew innym indeksom Europy, rodzimy WIG20 zaczął piąć się w górę, lecz przy nadal niskich obrotach, nie było to wyczynem i nie dawało szczególnych szans na plusowe zakończenie dnia. Ryzyko nagłego zejścia do minusów było całkiem spore. Wspomóc mogła Polaków pozytywnie rozpoczynająca się sesja za Oceanem.

Popołudniu nadeszły jeszcze dane z USA na temat sprzedaży domów. W październiku wyniosła ona 685 tysięcy wobec prognozowanych 625 tysięcy.

Mimo spadków na rynkach wschodzących i w większości krajów Europy Zachodniej, polski indeks blue chipów zakończył dzisiejszą sesję ze wzrostem wartości na poziomie 0,72% i notuje 2497,15 pkt. WIG30 zyskał dziś na wartości 0,47%, a sWIG80 rósł o 0,18%. Słabiej wypadły średnie spółki. Grupujący je mWIG40 malał o 0,01%.

Aż pięć polskich blue chipów rosło dziś o więcej niż 2%. Były to: PKN Orlen (2,81%), Alior Bank (2,52%), LPP (2,42%), Pekao (2,27%) i mBank (2,18%). Najmocniej przecenione były papiery PGE (-2,67%).

Dużo gorzej było dzisiaj w przypadku innych europejskich indeksów. Większość z nich zakończyła dzień pod kreską. Niemiecki DAX malał o 0,46%, francuski CAC40 o 0,56%, brytyjski FTSE o 0,32%, włoski MIB o 1,07%. Hiszpański IBEX rósł jednak o 0,10%.