GPW: WIG20 odrabia straty i wyróżnia się na tle spadkującej Europy
Środa na naszym parkiecie rozpoczęła się dość spokojnie. WIG20 nieznacznie rósł, podczas gdy najważniejsze wskaźniki na reszcie kontynentu pikowały. Niemiecki DAX w pewnych momentach poranka pikował na poziomie przekraczającym nawet 1%. Przeciętne spadki wynosiły ok. 0,5%. Nasz wskaźnik blue chipów był ciągnięty w górę głównie przez PGE, którego akcje drożały o ok. 3%.
Oprócz PGE, solidne wzrosty wartości notowały rano także Eurocash i KGHM, których papiery drożały o ok. 1,5%. Na drugim biegunie znajdował się Tauron ze stratą wartości na poziomie ok. 1,5%. Wyraźna, ok. 1-procentowa przecena dotykała też akcji należących do BZ WBK i PKN Orlen.
Od rana Markit Economics publikował styczniowe odczyty indeksów PMI dla sektora usługowego europejskich krajów. W większości przypadków były one gorsze od prognoz eksperckich. Słabe były dane dotyczące usług Niemiec, Francji i Włoch. PMI dla całej strefy euro było zgodne z przewidywaniami (53,6 pkt), jednak słabsze od poprzedniego (54,2 pkt).
Przez całą pierwszą połowę środowej sesji na parkietach Europy było dość ciekawie. Spora była zmienność głównych indeksów, choć większość z nich i tak zniżkowała. Najważniejsze wskaźniki znajdowały się średnio ok. 1% poniżej zera. Powyżej zera utrzymywały się, mimo wszystko, rodzimy WIG20 i francuski CAC40.
W gronie dużych polskich spółek większość podmiotów notowała wzrosty, jednak cały indeks nie miał szansy odbicia ze względu na kurczący się o ok. 3,5% PN Orlen. Liderami wzrostów były CCC i Eurocash, które zyskiwały na wartości po ok. 3%. W tym czasie pod kreską były natomiast wskaźniki średnich i małych polskich spółek.
Utrzymujący się wzrost ceny ropy naftowej sprawiał, że w kolejnych godzinach PKN Orlen pikował coraz mocniej i po godzinie 15:00 znajdował się przeszło 3% poniżej zera. Niemniej jednak, WIG20 rósł o ok. 0,7% i wypadał zdecydowanie lepiej od większości europejskich wskaźników.
Popołudniu opublikowano dane z USA, gdzie zatrudnienie w sektorze prywatnym wzrosło o 205 tys. miejsc pracy, czyli było o 10 tys. lepsze od prognoz. W górę skorygowano również dane z grudnia. Po tych publikacjach amerykańskie indeksy S&P500 oraz Dow Jones znajdowały się nad kreską, natomiast Nasdaq oscylował wokół zera.
W Europie wciąż widoczne były jednak spadki wartości głównych indeksów. Niemiecki DAX znajdował się ok. 0,6% pod kreską, francuski CAC40 i brytyjski FTSE kurczyły się natomiast o ok. 0,5%. Dużo gorzej było w przypadku włoskiego wskaźnika MIB, który kurczył się o ok. 1,6% i hiszpańskiego indeksu IBEX, który pikował na poziomie wynoszącym ok. 2,0%.
Od rana Markit Economics publikował styczniowe odczyty indeksów PMI dla sektora usługowego europejskich krajów. W większości przypadków były one gorsze od prognoz eksperckich. Słabe były dane dotyczące usług Niemiec, Francji i Włoch. PMI dla całej strefy euro było zgodne z przewidywaniami (53,6 pkt), jednak słabsze od poprzedniego (54,2 pkt).
Przez całą pierwszą połowę środowej sesji na parkietach Europy było dość ciekawie. Spora była zmienność głównych indeksów, choć większość z nich i tak zniżkowała. Najważniejsze wskaźniki znajdowały się średnio ok. 1% poniżej zera. Powyżej zera utrzymywały się, mimo wszystko, rodzimy WIG20 i francuski CAC40.
W gronie dużych polskich spółek większość podmiotów notowała wzrosty, jednak cały indeks nie miał szansy odbicia ze względu na kurczący się o ok. 3,5% PN Orlen. Liderami wzrostów były CCC i Eurocash, które zyskiwały na wartości po ok. 3%. W tym czasie pod kreską były natomiast wskaźniki średnich i małych polskich spółek.
Utrzymujący się wzrost ceny ropy naftowej sprawiał, że w kolejnych godzinach PKN Orlen pikował coraz mocniej i po godzinie 15:00 znajdował się przeszło 3% poniżej zera. Niemniej jednak, WIG20 rósł o ok. 0,7% i wypadał zdecydowanie lepiej od większości europejskich wskaźników.
W Europie wciąż widoczne były jednak spadki wartości głównych indeksów. Niemiecki DAX znajdował się ok. 0,6% pod kreską, francuski CAC40 i brytyjski FTSE kurczyły się natomiast o ok. 0,5%. Dużo gorzej było w przypadku włoskiego wskaźnika MIB, który kurczył się o ok. 1,6% i hiszpańskiego indeksu IBEX, który pikował na poziomie wynoszącym ok. 2,0%.
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby logowania się za każdym wejściem, musisz się
zarejestrować lub zalogować.