Jeszcze nad ranem doczekaliśmy się także sprawozdania finansowego spółki GTC. Niestety, było ono gorsze od oczekiwań. Eksperci prognozowali, że uda się zanotować minimalną zwyżkę, jednak GTC okazało się stratne. W efekcie, jego papiery od początku sesji traciły na wartości -2,7%. Najbardziej drożały natomiast akcje PKO BP.

W południe, mimo dobrych nastrojów, na GPW brakowało chętnych do kupowania akcji. Wpływ na to miały m.in. nie najlepsze humory inwestorów na pozostałych europejskich parkietach. Były one skutkiem opublikowanych dziś danych na temat inflacji. Okazało się, że w Eurolandzie była ona taka, jak się tego spodziewano – już kolejny miesiąc utrzymała się na poziomie 2,4%. Jednak nastroje giełdowych graczy mógł popsuć wzrost inflacji bazowej, która wyniosła 1,9%, mimo prognozowanych 1,7%.

Ponadto, dotarły do nas także wieści z Wielkiej Brytanii – wzrost tamtejszej sprzedaży detalicznej był bardzo satysfakcjonujący. Analitycy szacowali, że będzie to 1,4%, a udało się uzyskać wynik 2,8%.

Ok. godziny 12:00 na GPW można było dostrzec wiele optymizmu. Największe zwyżki wartości notowały o tej porze akcje Synthosu i Lotosu. Ich wartość rosła o przeszło +2%. GTC odrobiło znaczną część porannych strat. Zadowalające były także ogólne obroty, które w południe przekraczały 300 milionów złotych.

Popołudniu inwestorzy nieco przystopowali, co jednak nie przeszkodziło indeksowi blue chipów zwyżkować na poziomie ok. +1%. Dzięki temu, wciąż udawało się utrzymać podstawowy indeks na poziomie wyraźnie zbliżającym się do granicy 2400 pkt. Warto zaznaczyć, że wyniki WIG20 były lepsze od większości głównych wskaźników europejskich giełd. Niemiecki DAX notował w tym czasie wzrost wartości wynoszący +0,2%, a francuski CAC40 oscylował wokół 0.

Na GPW wciąż liderem był Synthos z niemal 3-procentową zwyżką wartości swoich papierów. Bardzo dobrze radziły sobie o tej porze również KGHM i TP S.A. Akcje pierwszej ze spółek drożały o +2,3%, a drugiej o +2,1%.

Popołudniu otrzymaliśmy informacje z USA. Okazało się, że w lipcu zmniejszyła się liczba rozpoczynanych budów. W czerwcu było to jeszcze 754 tys., natomiast już w ubiegłym miesiącu tylko 746 tys. Dla analityków było to sporym zawodem, ponieważ prognozowali, że wynik będzie dużo lepszy i wyniesie 757 tys. Kiepskie informacje dotyczyły też wzrostu wniosków o zasiłek dla bezrobotnych, których było o 2 tys. więcej, niż poprzedniego tygodnia.

Lepszymi danymi były te dotyczące ilości wydanych pozwoleń na budowę. W lipcu wydano ich aż 812 tys., przy czym w czerwcu było to 760 tys. Te dane były także lepsze od przewidywań, bo spodziewano się 770 tys. pozwoleń.

WIG20 do końca dnia utrzymał wyraźną zwyżkę sięgającą +1,13%. Dodatkowo, udało się wypracować spore obroty, które wśród największych spółek wynosiły 985 mln zł. Gorzej poszło dziś wskaźnikom średnich i małych spółek. mWIG40 zanotował zwyżkę sięgającą tylko +0,74%, a sWIG80 ledwie +0,38%. Na giełdach europejskich do końca dnia panował względny spokój. DAX i CAC40 lekko zwyżkowały, osiągając kolejno wartość +0,7% i +0,6%. Zaskoczył madrycki Ibex35 ze skokiem wartości na poziomie niemal +4%.