GPW: WIG20 na plusie, jednak USA nadal budzi niepokoje na rynkach
Mimo naprawdę kiepskiej sesji w Japonii, europejskie indeksy rozpoczęły wtorkowy handel w okolicy poziomów, na których zakończyły poniedziałek. Najwyraźniej opadły emocje po słowach Donalda Trumpa i podpisanym przez niego dekrecie. WIG20 po dwóch pierwszych kwadransach znajdował się nieznacznie nad kreską, co dawało szansę na odrobienie wczorajszych strat.
Przypomnijmy, że poprzedni dzień na warszawskim rynku był najgorszym, jaki obserwowaliśmy w tym roku. Tak źle po raz ostatni było w listopadzie 2016r. Wiele wskazuje na to, że przez wyprzedażą akcji polskich inwestorów powstrzymuje psychologiczna granica 2000 pkt, poniżej której nie chcą schodzić. Rano najlepiej wypadały w Polsce spółki paliwowe. Liderami były PKN Orlen i Lotos. Stawkę zamykały Alior Bank i Asseco Poland.
Na słabe dane z Azji całkiem dobrze zareagowali też inni europejscy gracze giełdowi. Japońska produkcja przemysłowa, choć minimalnie lepsza od prognoz, wypadła w grudniu dużo gorzej niż miesiąc wcześniej. Zgodne z przewidywaniami były dane o bezrobociu (3,1%). Tak jak się spodziewano, bank centralny pozostawił też stopy procentowe na dotychczasowym poziomie.
Kolejne godziny wtorkowej sesji wyglądały dość dobrze. Wczesnym popołudniem polski indeks blue chipów radził sobie najlepiej na kontynencie, rosnąc o ok. 0,8%. W górę ciągnęły go głównie BZ WBK (ok. 3,5%) oraz KGHM (ok. 2,0%). Tylko 4 duże spółki były pod kreską, a ich spadki nie sięgały nawet 1,0%.
Handel był jednak senny, a najważniejsze wskaźniki Starego Kontynentu znajdowały się blisko poziomów z wczorajszego zamknięcia. Poznaliśmy dziś szereg istotnych danych. Słabo wypadła sprzedaż detaliczna u naszych zachodnich sąsiadów, a ceny we Francji, Hiszpanii, jak i całym Eurolandzie wzrosły mocniej od założeń.
Ponadto okazało się, że PKB strefy euro wzrósł w IV kwartale minionego roku o 0,1 punkt procentowy mocniej od prognoz. Dodatkowo, po korekcie lepiej od wstępnych danych, prezentowały się odczyty za III kwartał 2016r. W takiej sytuacji luźna polityka monetarna EBC zaczyna powoli tracić sens.
Dowiedzieliśmy się dzisiaj także, że w całym poprzednim roku polska gospodarka wzrosła o 2,8% i choć był to wynik wyraźne gorszy od tych uzyskiwanych w poprzednich latach, to jednak i tak był lepszy od prognoz ekonomistów.
Spokój na europejskich rynkach został popsuty przez informacje z USA. Chicago PMI wyniósł tam poprzednim razem 53,9 pkt, choć spodziewano się wyniku 55,0 pkt, a ostatni odczyt wskazał jedynie na 50,3 pkt. Od godz. 15:00 większość spośród najważniejszych indeksów pikowała. Wyraźnie o ponad 1,0% kurczył się niemiecki DAX.
Choć WIG20 znajdował się tylko 0,26% nad kreską, to udało mu się utrzymać na poziomie przekraczającym 2050 pkt. W dodatku warszawski rynek jako praktycznie jedyny na kontynencie w ogóle notował wzrosty. Nad kreską były też wskaźniki średnich i małych spółek.
Najmocniejszym blue chipem tej sesji był na polskiej giełdzie BZ WBK. Spółka jako jedyna zyskiwała na wartości więcej niż 2,0% (2,50%). Na drugim biegunie znajdowało się LPP (-2,66%).
Na słabe dane z Azji całkiem dobrze zareagowali też inni europejscy gracze giełdowi. Japońska produkcja przemysłowa, choć minimalnie lepsza od prognoz, wypadła w grudniu dużo gorzej niż miesiąc wcześniej. Zgodne z przewidywaniami były dane o bezrobociu (3,1%). Tak jak się spodziewano, bank centralny pozostawił też stopy procentowe na dotychczasowym poziomie.
Kolejne godziny wtorkowej sesji wyglądały dość dobrze. Wczesnym popołudniem polski indeks blue chipów radził sobie najlepiej na kontynencie, rosnąc o ok. 0,8%. W górę ciągnęły go głównie BZ WBK (ok. 3,5%) oraz KGHM (ok. 2,0%). Tylko 4 duże spółki były pod kreską, a ich spadki nie sięgały nawet 1,0%.
Handel był jednak senny, a najważniejsze wskaźniki Starego Kontynentu znajdowały się blisko poziomów z wczorajszego zamknięcia. Poznaliśmy dziś szereg istotnych danych. Słabo wypadła sprzedaż detaliczna u naszych zachodnich sąsiadów, a ceny we Francji, Hiszpanii, jak i całym Eurolandzie wzrosły mocniej od założeń.
Dowiedzieliśmy się dzisiaj także, że w całym poprzednim roku polska gospodarka wzrosła o 2,8% i choć był to wynik wyraźne gorszy od tych uzyskiwanych w poprzednich latach, to jednak i tak był lepszy od prognoz ekonomistów.
Spokój na europejskich rynkach został popsuty przez informacje z USA. Chicago PMI wyniósł tam poprzednim razem 53,9 pkt, choć spodziewano się wyniku 55,0 pkt, a ostatni odczyt wskazał jedynie na 50,3 pkt. Od godz. 15:00 większość spośród najważniejszych indeksów pikowała. Wyraźnie o ponad 1,0% kurczył się niemiecki DAX.
Choć WIG20 znajdował się tylko 0,26% nad kreską, to udało mu się utrzymać na poziomie przekraczającym 2050 pkt. W dodatku warszawski rynek jako praktycznie jedyny na kontynencie w ogóle notował wzrosty. Nad kreską były też wskaźniki średnich i małych spółek.
Najmocniejszym blue chipem tej sesji był na polskiej giełdzie BZ WBK. Spółka jako jedyna zyskiwała na wartości więcej niż 2,0% (2,50%). Na drugim biegunie znajdowało się LPP (-2,66%).
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby logowania się za każdym wejściem, musisz się
zarejestrować lub zalogować.