Mniej więcej tyle samo, co indeks blue chipów, tracił na wartości wskaźnik średnich spółek, natomiast indeks małych podmiotów oscylował wokół wartości z wczorajszego zamknięcia. Chociaż PMI dla francuskich usług poprawił się, to jednak wciąż znajduje się poniżej poziomu 50,0 pkt. Mimo spowolnienia w obu sektorach, tamtejszy CAC40 nie kurczył się dramatycznie, bo o ok. 0,5%.

Jeśli chodzi o PMI dla największej unijnej gospodarki, czyli Niemiec, to dla przemysłu wynosił on 50,0 pkt, natomiast dla tamtejszych usług było to 52,1 pkt. W przypadku przemysłu odczyt był niższy od prognoz. DAX pikował na poziomie wynoszącym ok. 0,1%. Czekano natomiast na analogiczne dane dotyczące Wielkiej Brytanii oraz całej strefy euro.

PO godzinie 12:00 w Europie nadal widoczne były głównie pikujące indeksy. Niemiecki DAX i brytyjski FTSE znajdowały się ok. 0,7% pod kreską, a francuski CAC40 kurczył się o ponad 1%. To efekt publikacji nowych danych na temat PMI. We Francji widać spowolnienie w przemyśle i usługach, a odczyty dla Niemiec były gorsze od prognoz.

Także PMI dla całej strefy euro wypadło słabiej niż zakładano. W przypadku sektora przemysłowego wyniosło 50,4 pkt wobec spodziewanych 50,8 pkt, a indeks dla usług znalazł się na poziomie 51,3 pkt, choć analitycy przewidywali, że będzie to 52,4 pkt.

O tej porze także najważniejsze wskaźniki giełdowe były na minusach. WIG20 oraz WIG50 znajdowały się przeszło 0,5% poniżej zera. Skala spadku wartości WIG250 była nieco mniejsza. Najmocniejszym blue chipem było w tym czasie Orange Polska, które najwyraźniej odrabiało wczorajsze, mocne straty. Rodzimi inwestorzy czekali jeszcze na istotne dane o produkcji przemysłowej w kraju.

Produkcja wzrosła w ujęciu rocznym i miesięcznym odpowiednio o 1,6% oraz 3,5 %, ale nie poprawiło to nastrojów polskich graczy giełdowych, a w kolejnych godzinach wskaźnik naszych największych spółek znajdował się już niemal 1% poniżej zera, a także poniżej granicy 2400 pkt. Trochę lepsza była sytuacja indeksów średnich i małych spółek.

Wciąż nieciekawie było również na pozostałych europejskich parkietach. Francuski CAC40 kurczył się już o ponad 1,5%, a skala spadku hiszpańskiego wskaźnika IBEX przekraczała 2%.

Sesja w USA także rozpoczęła się na minusie dla najważniejszych indeksów. Poznaliśmy też istotne dane zza Oceanu. Liczba nowo złożonych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych wynosiła w ubiegłym tygodniu 291 tysięcy wobec prognoz na poziomie 285 tysięcy. Była jednak o 4 tysiące niższa niż poprzednim razem. Opublikowano również dane na temat inflacji konsumenckiej, które wyniosła 1,7% w ujęciu rocznym i była równa 0 wobec wcześniejszego miesiąca.

Notowania głównych amerykańskich indeksów zaczęły się poprawiać jeszcze przed zakończeniem handlu w Europie. Choć przemysłowy PMI w USA spadł o 1,2 pkt do poziomu 54,7, to jednak lepsza od założeń była sprzedaż domów na rynku wtórnym. W ubiegłym miesiącu sprzedano 5,26 mln nieruchomości.

Przed zakończeniem czwartkowego dnia giełdowego wielu europejskim inwestorom poprawił się nastrój, a znaczna część indeksów zmniejszyła swoje straty. Niektórym udało się wyjść nad kreskę. Nie dotyczyło to polskiego WIG20, które ostatecznie tracił na wartości aż 1,04% i spadł poniżej poziomu 2400 pkt. Notuje ich teraz 2396,52. WIG30 kurczył się 0,95%, a spadki wartości indeksów średnich i małych spółek wynosiły kolejno 0,62% i 0,51%.

Mimo tak znacznego spadku wartości wskaźnika rodzimych blue chipów, aż 7 dużych spółek było dziś nad kreską. Największe wzrosty wartości notowały Kernel, którego papiery drożały o 1,56% i LPP zwyżkujące na poziomie 1,02%. WIG20 najmocniej w dół ciągnęło natomiast 5,08%. O ponad 2% taniały też akcje należące do PGE (-2,89%), Pekao S.A. (-2,56%), Alior Banku (-2,30%) i Tauronu (-2,20%).

W Europie dominowały spadki wartości, lecz niemiecki DAX rósł o 0,12%. Brytyjski FSTE pikował na poziomie 0,26%, a w przypadku francuskiego indeksu CAC40 zniżka wartości wynosiła 0,75%. Wyraźnie kurczył się też włoski MIB (-0,88%) i hiszpański IBEX (-1,62%).