Nie dziwiło raczej, że zarówno przed, jak i popołudniu europejscy inwestorzy skupiali się na sprawie Grecji, które do czwartku ma czas na oddanie kolejnej raty długu wobec MFW. Ok. godz. 13:00 najważniejsze wskaźniki giełdowe na Starym Kontynencie mocno pikowały. Niemiecki DAX, francuski CAC40 i hiszpański IBEX znajdowały się przeszło 1% pod kreską, a włoski MIB tracił na wartości ok. 2%.

Na polepszenie nastrojów graczy nie wpÅ‚ynęły opublikowane informacje na temat nadwyżki handlowej w strefie euro. WyniosÅ‚a ona 24,3 mld euro, czyli o ponad 4 mld wiÄ™cej od prognoz.  InnÄ… ciekawÄ… informacjÄ… byÅ‚a ta o obniżeniu stóp procentowych w Rosji. ÅšciÄ™to je z poziomu 12,5% do 11,5%.

O tej porze bardzo dobrze wypadał rodzimy WIG20, który znajdował się nieznacznie nad kreską. Pod kreską pozostały jednak wskaźniki średnich i małych spółek. W gronie naszych blue chipów liderem wzrostów był Alior Bank, a ubiegłotygodniowe spadki wartości kontynuowała Bogdanka.

Po publikacji danych GUS na temat wzrostu cen w maju nie było powodów do radości. Kolejny raz odnotowano deflację, choć optymistyczną wiadomością jest fakt, że jest ona z miesiąca na miesiąc coraz słabsza. Ostatnio wynosiła 0,9% w ujęciu rocznym. Była tym samym gorsza od prognoz zakładających spadek cen produktów i usług na poziomie 0,7%. Wobec wcześniejszego miesiąca ceny pozostały niezmienne, choć spodziewano się wzrostu o 0,2%.

WIG20 znajdował się już minimalnie pod kreską, pikując na poziomie wynoszącym ok. 0,3%, jednak zdaniem ekspertów była to kwestia nie tyle danych na temat deflacji, co doniesień na temat kolejnych porażek w rozmowach między Grecją a jej wierzycielami. Powodowało to złą sytuację także na pozostałych parkietach Europy. DAX znajdował się ok. 1,9% pod kreską, CAC40 kurczył się o ok. 1,8%, brytyjski FTSE o ok. 0,9%, za to główny indeks samych zainteresowanych, czyli grecki ATHEX zniżkował na poziomie wynoszącym niemal 5%.

Na kiepskie otwarcie sesji wskazywały też kontrakty terminowe na najważniejsze indeksy notowane na Wall Street. W tym przypadku chodziło jednak nie tyle o Grecję, co dodatkowo o majowy spadek produkcji przemysłowej o 0,2% oraz o słabszy od prognoz odczyt wskaźnika wykorzystania mocy produkcyjnych, który wyniósł 78,1% wobec oczekiwanych 78,2%.

Choć WIG20 zdołał dzisiaj być powyżej kreski, to jednak w momencie zamykania sesji pikował na symbolicznym poziomie 0,03%. Tym samym pozostał powyżej poziomu 2350 pkt (2358,03 pkt). WIG30 kurczył się w jeszcze mniejszym stopniu, bo zaledwie o 0,01%. Pod kreską były też wskaźniki średnich i małych spółek kurczące się odpowiednio o 0,35% i 0,11%.

Wśród dużych dobrze spisały się dziś głównie Synthos i Eurocash, których akcje drożały kolejno o 1,89% i 1,73%. Powyżej 1% nad kreską były też Enea (1,41%), Energa (1,37%), Tauron (1,34%) oraz Asseco Poland (1,28%). Swoją fatalną passę kontynuowała Bogdanka, której papiery przecenione zostały dziś o 6,63%.

Na tle Europy Polska wypadła w poniedziałek bardzo dobrze. Kiedy WIG20 notował tylko minimalny spadek wartości, to niemiecki DAX kurczył się o 1,89%, francuski CAC40 o 1,75%, brytyjski FTSE o 1,10%. Jeszcze gorzej wypadły: portugalski PSI (2,33%), austriacki ATX (2,39%), włoski MIB (2,40%), jak też grecki ATHEX (4,68%).