Najlepsze wyniki miały z rana niemiecki DAX oraz wskaźniki tych państw, którym Europejski Mechanizm Stabilizacyjny będzie miał udzielić kredyty. Były to głównie Hiszpania, Włochy, a także Belgia. Gorzej było w Polsce. Co prawda, początkowo WIG20 nie radził sobie źle, jednak później znalazł się pod kreską.

Na GPW największy zyski notowały spółki KGHM oraz JSW. W obu przypadkach było to prawie +2%. Natomiast najbardziej taniały papiery PKO BP oraz Pekao S.A. Ich minusy były powodowane głównie słowami Jose Manuela Barosso – zaznaczył on, że Europejski Bank Centralny będzie ściśle kontrolował instytucje bankowe funkcjonujące w krajach Eurolandu. W razie, gdyby banki nie stosowały się do nakazów EBC, jednostka będzie mogła nakładać na nie odpowiednie sankcje.

Popołudniu na warszawskim parkiecie można było odczuć wyjątkowy spokój. Zmiany wartości WIG20 były minimalne i ciągle oscylowały w granicach wczorajszego zamknięcia. Bez większych emocji sesja przebiegała na większości europejskich giełd. Najlepiej radził sobie o tej porze niemiecki DAX.

Gracze giełdowi powoli zaczynali oczekiwać już na jutrzejsze wystąpienie Bena Bernanke. Wszyscy mają nadzieję, że przekaże on informację o planowanym skupie obligacji przez Rezerwę Federalną. Nadzieje są tym większe, że ostatnie dane dotyczące rynku pracy w USA były dość kiepskie, co według ekspertów, powinno skłonić członków FED do radykalnych działań.

Do zakończenia dzisiejszej sesji wskaźnik najważniejszych polskich spółek jeszcze nieco stracił na wartości. Ostatecznie, w momencie zamknięcia pikował na poziomie -0,24%. Oznacza to, że WIG20 ma obecnie 2347 punktów. To nadal satysfakcjonujący wynik, w miarę odległy od granicy 2300 pkt. Zdecydowanych działań inwestorów można natomiast spodziewać się jutro popołudniu, po wystąpieniu szefa FED.