GPW: Na koniec tygodnia WIG20 zaczyna odrabiać straty
Po fatalnych wynikach, jakie uzyskały wczoraj najważniejsze indeksy w Europie, dzisiejsza sesja również rozpoczęła się w nie najlepszych nastrojach, a większość wskaźników znajdowała się pod kreską. Już rano poznaliśmy fatalne dane na temat polskiego przemysłu. Indeks PMI dla tego sektora spadł do poziomu 49,4 pkt. To wynik gorszy od poprzedniego i słabszy od prognoz.
Wczesnym popołudniem sytuacja nie ulegała poprawie. WIG20 znajdował się blisko poziomu 2300 pkt, co sprawiało, że pojawiło się prawdopodobieństwo, iż RPP zdecyduje się na kolejna obniżkę stóp procentowych. W zestawieniu największych rodzimych spółek zaledwie 3 znajdowały się nad kreską. Były to PKO BP, Pekao S.A. oraz PZU. Kiepskie nastroje widoczne były również na pozostałych giełdach Starego Kontynentu.
O dziwo, w kolejnych godzinach, choć główne indeksy Starego Kontynentu dalej wyraźnie pikowały, a dodatkowo najważniejsze wskaźniki na Wall Street wystartowały na drobnych minusach, polski parkiet radził sobie całkiem nieźle. Zdecydowanie poprawił wynik z rana. Najpierw po godzinie 13:00 przebił się nad kreską, a później dobił do ok. 0,5%.
Europejskim inwestorom z pewnością nie pomogły dzisiaj publikacje dotyczące indeksów PMI dla przemysłu poszczególnych krajów. Niemal we wszystkim przypadkach były one gorsze od przewidywań. Choć we Francji dane okazały się lepsze od prognoz, to jednak i tak PMI utrzymało się tam na poziomie poniżej 50,0 pkt, co wskazuje recesję sektora.
Popołudniu napłynęły istotne informacje zza Oceanu. Stopa bezrobocia w Stanach Zjednoczonych wyniosła w lipcu 6,1%, co oznacza, że była o 0,1% wyższa od założeń. Gorsze było dane na temat zatrudnienia w sektorze pozarolniczym, które wyniosło 209 tysięcy wobec spodziewanych 230 tysięcy.
Polscy inwestorzy pokazali, że naprawdę zależało im na podźwignięciu WIG20 po ostatnich, znacznych spadkach. Udało się odrobić 0,91% - tyle zyskiwał dziś na wartości indeks rodzimych blue chipów. WIG30 rósł o 0,74%, a WIG50 o 0,81%. Pikował natomiast WIG250, który kurczył się o 0,13%. W grupie największych polskich spółek liderem zrostów był Pekao S.A. (3,31%). Największe straty wartości poniósł Eurocash, którego papiery zostały dziś przecenione o 3,76.
Na europejskich parkietach widoczne były naprawdę duże spadki wartości głównych indeksów. Niemiecki DAX pikował na poziomie wynoszącym aż 2,10%. Francuski CAC40 kurczył się o o 1,02%, a brytyjski FTSE znajdował się 0,76% pod kreską. Mocny spadek wartości dotknął też austriacki ATX (-1,29%) oraz włoski MIB (-1,01%).
O dziwo, w kolejnych godzinach, choć główne indeksy Starego Kontynentu dalej wyraźnie pikowały, a dodatkowo najważniejsze wskaźniki na Wall Street wystartowały na drobnych minusach, polski parkiet radził sobie całkiem nieźle. Zdecydowanie poprawił wynik z rana. Najpierw po godzinie 13:00 przebił się nad kreską, a później dobił do ok. 0,5%.
Europejskim inwestorom z pewnością nie pomogły dzisiaj publikacje dotyczące indeksów PMI dla przemysłu poszczególnych krajów. Niemal we wszystkim przypadkach były one gorsze od przewidywań. Choć we Francji dane okazały się lepsze od prognoz, to jednak i tak PMI utrzymało się tam na poziomie poniżej 50,0 pkt, co wskazuje recesję sektora.
Popołudniu napłynęły istotne informacje zza Oceanu. Stopa bezrobocia w Stanach Zjednoczonych wyniosła w lipcu 6,1%, co oznacza, że była o 0,1% wyższa od założeń. Gorsze było dane na temat zatrudnienia w sektorze pozarolniczym, które wyniosło 209 tysięcy wobec spodziewanych 230 tysięcy.
Na europejskich parkietach widoczne były naprawdę duże spadki wartości głównych indeksów. Niemiecki DAX pikował na poziomie wynoszącym aż 2,10%. Francuski CAC40 kurczył się o o 1,02%, a brytyjski FTSE znajdował się 0,76% pod kreską. Mocny spadek wartości dotknął też austriacki ATX (-1,29%) oraz włoski MIB (-1,01%).
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby logowania się za każdym wejściem, musisz się
zarejestrować lub zalogować.