Sesja w Azji była dziś bardzo niejednoznaczna. Choć główny indeks giełdy indonezyjskiej tracił na wartości ok. 3%, to już najważniejsze wskaźniki Japonii oraz Singapuru zwyżkowały na poziomie ok. 0,5%.

Na europejskich parkietach poniedziałek rozpoczął się niemal tak samo, jak w Polsce. Po dwóch pierwszych kwadransach większość indeksów Starego Kontynentu znajdowała się ok. 0,5% poniżej zera. Na warszawskiej GPW 6 dużych spółek notowało w tym czasie wzrosty wartości. Liderem było TP S.A., którego akcje drożały o ok. 1,5%. Najmocniej taniały natomiast walory JSW, które traciły na wartości przeszło 2%.

Po godzinie 12:00 polski WIG20 był jednym z najgorzej radzących sobie indeksów na naszym kontynencie. Większe spadki od wskaźnika polskich blue chipów notował tylko włoski MIB. Spadek wartości WIG20 przekraczał w tym czasie 1%. W największej mierze przyczyniały się do tego papiery JSW, które taniały już o przeszło 5%. W najlepszej sytuacji pozostawało TP S.A.

Indeks największych rodzimych spółek powoli zbliżał się do granicy 2400 pkt, co mogło dawać nadzieję na to, że inwestorzy ruszą do kupowania akcji, by uchronić wskaźnik przed spadkiem poniżej tego progu. Podobny spadek wartości do WIG20 notował też mWIG40. W trochę mniejszym stopniu pikował sWIG80.

O tej porze pod kreską znajdowały się praktycznie wszystkie główne indeksy giełdowe Europy, jednak stratę wartości wyższą niż WIG20 nadal notował tylko włoski MIB. Kurczył się on o niemal 2%. Nastrojów europejskich inwestorów nie poprawiły dane na temat niemieckiej gospodarki. Według prognoz tamtejszego banku centralnego, tempo wzrostu PKB naszych zachodnich sąsiadów ustabilizuje się w II połowie tego roku.

Popołudniu GUS opublikował dane dotyczące średniego wynagrodzenia brutto oraz zatrudnienia w lipcu. Przeciętna pensja w Polsce wzrosła o 3,5% w ujęciu rocznym, a zatrudnienie zmniejszyło się na przestrzeni roku o 0,7%. Pierwszy odczyt pozytywnie zaskoczył analityków, a drugi był zgodny z ich prognozami.

Mimo całkiem dobrych danych, WIG20 nadal pikował. Jego najsłabszym ogniwem pozostawało JSW, którego akcje taniały o tej porze o ponad 4%. Do końca dnia wskaźnik największych polskich spółek odrobił jednak większą część strat i w momencie zamykania poniedziałkowej sesji tracił na wartości 0,28%. Dzięki poprawie w drugiej części dnia, utrzymał się nad granicą 2400 pkt i liczy ich sobie teraz 2438,83.

Pikowały dzisiaj również wskaźniki średnich oraz małych spółek. mWIG40 znajdował się 0,53% na minusie, a sWIG80 znajdował się 0,43% pod kreską. W gronie dużych rodzimych spółek największa przecena akcji dotyczyła ostatecznie nie JSW a Banku Handlowego. Jego papiery potaniały o 3,35%. Akcje JSW traciły na wartości 3,17%. Najlepiej poradziły sobie TP S.A. (1,98%) oraz Lotos (1,66%). Pod koniec dnia blue chipów znajdujących się nad kreską było o jeden więcej niż tych pikujących.

Spadki wartości dotknęły prawie wszystkie najważniejsze wskaźniki Europy. Niemiecki DAX pikował dziś na poziomie 0,31%. Dużą, bo sięgającą 0,97% przecenę zanotował francuski CAC40. Natomiast brytyjski FTSE znalazł się 0,53% pod kreską.