Już na początku środowej sesji wyróżniały się spółki energetyczne, które najwyraźniej miały ochotę na odbicie i po pierwszej godzinie handlu zyskiwały na wartości nawet ponad 2%. Dzień fatalnie rozpoczął się za to dla Bogdanki, które kontynuowała wczorajsze spadki i już przed południem kurczyła się o niemal 6%. Na poziomie wynoszącym ok. 3% pikowały też PZU i mBank.

Niemiecki DAX i brytyjski FTSE znajdowały się o tej porze ok. 0,5% poniżej zera. Na negatywne nastroje europejskich inwestorów wpłynąć mogły m.in. słabe dane z Niemiec, gdzie opublikowano dane o wymianie handlowej. Eksport naszych zachodnich sąsiadów spadł w październiku o 3,4% m/m, a import o 1,2% m/m.

Mimo spadków widocznych na wszystkich najważniejszych parkietach Starego Kontynentu, to polski WIG20 znajduje się obecnie w szczególnie zlej sytuacji. Kolejny spadek wartości i to na poziomie 2,30% sprowadził wskaźnik naszych dużych spółek do 1773,21 pkt. WIG30 zniżkował dziś na poziomie wynoszącym 2,31%, a wskaźniki średnich i małych spółek kruczyły się odpowiednio o 1,84% i 1,55%.

W stawce polskich największych podmiotów notowanych na GPW, 5 spółek znajdowało się powyżej zera. Rekordzistą był Tauron, którego papiery drożały dziś o 9,28%. Poza tym były to: Energa (2,45%), Asseco Poland (1,24%), PGNiG (1,19%) i KGHM (0,44%). Drastyczny spadek wartości dotknął natomiast LPP, którego akcje potaniały aż o 9,12%. Wyraźnie pikowało też m.in. Eurocash (-6,34%), PZU (-4,53%) i Alior Bank (-4,24%).

Na innych rynkach naszego kontynentu sytuacja wyglądała zdecydowanie lepiej niż w Polsce, jednak główne wskaźniki również w większości pikowały. Niemiecki DAX skurczył się dzisiaj o 0,76%, francuski CAC40 o 0,95%, a brytyjski FTSE o 0,14%. Mocna przecena dotknęła austriackiego wskaźnika ATX, który kurczył się o 2,34%.