GPW: Kiepskie dane z Azji, Grecja znów niepokoi - europejskie indeksy na minusie
Środowa sesja rozpoczęła się od spadków na europejskich parkietach. Nie ominęły one również giełdy warszawskiej. WIG20 pikował, tracąc punkty i znów spadając poniżej 2300. W tym czasie jednak ponad kreską pozostawał mWIG40. Minusy powodowane były głównie wartością wskaźników amerykańskich oraz złymi informacjami, które napłynęły do nas z Azji.
Nastroje na europejskich parkietach były dość kiepskie i chociaż WIG20 również notował straty wartości, to jednak jego sytuacja była lepsza, niż na wielu innych giełdach. Główne indeksy w USA nie dobiły do najwyższych poziomów tak, jak na to liczono. Natomiast w Japonii w lipcu eksport skurczył się o 8,1% w porównaniu z rokiem poprzednim. To bardzo dużo, gdy dodamy, że eksperci prognozowali spadek jedynie na poziomie -2,9%.
Wczesnym popołudniem ruch na GPW był nieco mniejszy. Analitycy podkreślali, że raczej nie należy spodziewać się plusów, ze względu na kiepską sytuację innych parkietów Starego Kontynentu. O tej porze niemiecki DAX pikował na poziomie -0,9%, a francuski CAC40 -0,95%.
Otwarcie na Wall Street nie należało dziś do udanych. Od początku główne wskaźniki traciły na wartości. Miało to związek z niedobrymi wieściami z Japonii, ale wciąż też z kiepską sytuacją Grecji. -0,2% zniżki wartości zanotowały zarówno S&P500 oraz Dow Jones Industrial, jak i Nasdaq. Inwestorzy ze Stanów Zjednoczonych martwią się, że gorsze dane z Azji mogą być zapowiedzią większych problemów. Nadal obawiają się również o to, czy strefa euro zdoła utrzymać się w obecnym składzie.
Nie pomogły im całkiem niezłe dane na temat amerykańskiego rynku nieruchomości. Okazało się, że w lipcu na rynku wtórnym wzrosła sprzedaż domów (+2,3%) i wyniosła 4,47 mln. To wynik lepszy, niż prognozowali eksperci.
Dla większości giełdowych graczy – zarówno tych w USA, jak i tych europejskich – duże znaczenie miała informacja z Europejskiego Banku Centralnego. Postanowił on odłożyć podjęcie decyzji o pomocy finansowej dla Grecji, co najmniej do października. Niektórzy specjaliści już od pewnego czasu ostrzegają, że Hellada jest w stanie się utrzymać jedynie do wrześnie, co budzi niepokój. Niemniej jednak, dziś o 18:00 miało jeszcze dojść do spotkania pomiędzy szefem Eurolandu a premierem Grecji. Trudno jednak oczekiwać nagłej poprawy sytuacji.
Obawy związane z Grecją oraz kiepskie humory w Europie i USA sprawiły, że do końca dnia wskaźniki notowały drobne spadki. DAX zakończył dzień tracąc na wartości przeszło -1%, a CAC40 ok. -1,2%.
Także WIG20 nie uniknął spadku wartości, pod koniec sesji pikując na poziomie -0,88%. Oznacza to, że znów znalazł się poniżej granicy 2300 pkt (2279,15). Na plusach sesję zakończyły natomiast mWIG40 (+0,27%) oraz sWIG80 (+0,18%). Eksperci zwracają jednak znów uwagę na dość niskie obroty wynoszące na całej GPW 686 mln zł.
Wczesnym popołudniem ruch na GPW był nieco mniejszy. Analitycy podkreślali, że raczej nie należy spodziewać się plusów, ze względu na kiepską sytuację innych parkietów Starego Kontynentu. O tej porze niemiecki DAX pikował na poziomie -0,9%, a francuski CAC40 -0,95%.
Otwarcie na Wall Street nie należało dziś do udanych. Od początku główne wskaźniki traciły na wartości. Miało to związek z niedobrymi wieściami z Japonii, ale wciąż też z kiepską sytuacją Grecji. -0,2% zniżki wartości zanotowały zarówno S&P500 oraz Dow Jones Industrial, jak i Nasdaq. Inwestorzy ze Stanów Zjednoczonych martwią się, że gorsze dane z Azji mogą być zapowiedzią większych problemów. Nadal obawiają się również o to, czy strefa euro zdoła utrzymać się w obecnym składzie.
Dla większości giełdowych graczy – zarówno tych w USA, jak i tych europejskich – duże znaczenie miała informacja z Europejskiego Banku Centralnego. Postanowił on odłożyć podjęcie decyzji o pomocy finansowej dla Grecji, co najmniej do października. Niektórzy specjaliści już od pewnego czasu ostrzegają, że Hellada jest w stanie się utrzymać jedynie do wrześnie, co budzi niepokój. Niemniej jednak, dziś o 18:00 miało jeszcze dojść do spotkania pomiędzy szefem Eurolandu a premierem Grecji. Trudno jednak oczekiwać nagłej poprawy sytuacji.
Obawy związane z Grecją oraz kiepskie humory w Europie i USA sprawiły, że do końca dnia wskaźniki notowały drobne spadki. DAX zakończył dzień tracąc na wartości przeszło -1%, a CAC40 ok. -1,2%.
Także WIG20 nie uniknął spadku wartości, pod koniec sesji pikując na poziomie -0,88%. Oznacza to, że znów znalazł się poniżej granicy 2300 pkt (2279,15). Na plusach sesję zakończyły natomiast mWIG40 (+0,27%) oraz sWIG80 (+0,18%). Eksperci zwracają jednak znów uwagę na dość niskie obroty wynoszące na całej GPW 686 mln zł.
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby logowania się za każdym wejściem, musisz się
zarejestrować lub zalogować.