GPW: Garść pozytywnych danych z USA; WIG20 na sporym plusie
Po jednodniowej przerwie spowodowanej dniem Wszystkich Świętych, polskie indeksy wystartowały dzisiaj na plusach. Dobre nastroje inwestorów były powodowane głównie otrzymanymi wczoraj danymi z USA oraz niezłymi wynikami sesji w Azji. Od rana indeks polskich blue chipów zwyżkował, utrzymując swoją wartość na poziomie ok. +0,5%. mWIG40 oraz sWIG80 również znajdowały się nad kreską, jednak ich wzrosty były mniejsze.
Na pozostałych europejskich parkietach wzrosty były niewielkie, a wartość wskaźników oscylowała wokół tej z wczorajszego zamknięcia. DAX znajdował się ok. 0,1% na plusie, a CAC40 ok. 0,1% na minusie. Wczoraj jednak oba indeksy zwyżkowały na poziomie przekraczającym 1%. Niestety, można było przypuszczać, że dzisiejsze wyniki na giełdach Starego Kontynentu przełożą się na pogorszenie sytuacji w Warszawie.
Jeszcze przed południem otrzymaliśmy kiepskie dane z Hiszpanii. Tamtejsze PMI wyniosło 43,5 pkt, czyli najmniej od lipca b.r. To rezultat gorszy od prognoz, ponieważ eksperci spodziewali się, że będą to 44 pkt. Co więcej, spadek widoczny był już po raz 18 z rzędu.
Jeśli chodzi o indeks PMI dla wszystkich krajów Eurolandu, to jego wartość wyniosła 45,4 pkt, czyli o 0,1 pkt więcej, niż się spodziewano. Niemniej jednak, było to o prawie punkt mniej, niż ostatnim razem. Najlepszy rezultat zaliczyła Irlandia, w której było to 52,1 pkt. Na drugim miejscu znalazła się Holandia, jednak nie udało jej się utrzymać wyniku przekraczającego 50 pkt, ponieważ miała ich 48,9.
Nie najlepiej jest w przypadku niemieckiego przemysłu, którego dzisiejsze 46 pkt to najgorszy wynik od 2 miesięcy. To też wyraźnie mniej, niż w poprzednim miesiącu, gdy PMI wyniosło 47,4 pkt. Okazuje się więc, że poza Irlandią, wszystkie państwa Eurolandu notują obecnie straty.
Słabsze wyniki są powodowane głównie zmniejszeniem się liczby zamówień oraz słabszą sprzedażą dóbr. To natomiast jest efektem wzrastającej stopy bezrobocia i pogarszającej się sytuacji materialnej wielu Europejczyków.
Mimo tego, że wskaźnik PMI dla strefy euro był gorszy od poprzedniego, to jednak fakt, iż pozostał lepszy od przewidywań ekspertów sprawił, że nie przełożyło się to na spadki wartości akcji na europejskich giełdach. Niemniej jednak, część inwestorów z zachodniej części kontynentu zdecydowała się na realizację osiągniętych wczoraj zysków.
O godzinie 12:00 WIG20 zaczął powoli hamować, zbliżając się do wartości odnotowanej w chwili środowego zamknięcia. Niemiecki DAX pikował o tej porze na poziomie 0,05%, a francuski CAC40 tracił na wartości 0,2%.
Jednak popołudniu na parkiety Starego Kontynentu napłynęły niezłe informacje z USA. Okazało się, że tamtejsze bezrobocie wyniosło 7,9%, czyli już po raz drugi było mniejsze od 8%. Dodatkowo, dobre były także dane na temat zatrudnienia, które wzrosło w ostatnim miesiącu. Pojawiło się bowiem 171 tysięcy nowych miejsc pracy, czyli więcej, niż spodziewali się analitycy. Optymistyczne dane zachęciły inwestorów do działania.
Kolejną dobrą informacją z USA była ta dotycząca zamówień w tamtejszym przemyśle. We wrześniu było ich więcej o 4,8% w stosunku do sierpnia. To najlepszy wynik od wiosny ubiegłego roku. Co ciekawe, mimo bardzo dobrych wieści ze Stanów Zjednoczonych, wskaźniki na Wall Street radziły sobie średnio, oscylując wokół wartości z poprzedniego zamknięcia sesji.
Dla polskich graczy giełdowych najważniejszy był dzisiaj fakt, że wreszcie udało się podźwignąć wartość WIG20 sporo powyżej zera. W momencie zamykania ostatniej sesji tego tygodnia, indeks naszych blue chipów zwyżkował na poziomie 1,23%, co spowodowało, że zaczął przybliżać się do granicy 2350 punktów, mając ich obecnie 2345,99. Na plusie utrzymał się dziś także wskaźnik małych spółek, jednak mWIG40 nieco pikował.
Dzień na plusie zakończyły ostatecznie również najważniejsze indeksy Europy – DAX zyskiwał na wartości 0,38%, CAC40 zwyżkował na poziomie 0,49%, a FTSE znajdował się 0,11% nad kreską.
Jeszcze przed południem otrzymaliśmy kiepskie dane z Hiszpanii. Tamtejsze PMI wyniosło 43,5 pkt, czyli najmniej od lipca b.r. To rezultat gorszy od prognoz, ponieważ eksperci spodziewali się, że będą to 44 pkt. Co więcej, spadek widoczny był już po raz 18 z rzędu.
Jeśli chodzi o indeks PMI dla wszystkich krajów Eurolandu, to jego wartość wyniosła 45,4 pkt, czyli o 0,1 pkt więcej, niż się spodziewano. Niemniej jednak, było to o prawie punkt mniej, niż ostatnim razem. Najlepszy rezultat zaliczyła Irlandia, w której było to 52,1 pkt. Na drugim miejscu znalazła się Holandia, jednak nie udało jej się utrzymać wyniku przekraczającego 50 pkt, ponieważ miała ich 48,9.
Nie najlepiej jest w przypadku niemieckiego przemysłu, którego dzisiejsze 46 pkt to najgorszy wynik od 2 miesięcy. To też wyraźnie mniej, niż w poprzednim miesiącu, gdy PMI wyniosło 47,4 pkt. Okazuje się więc, że poza Irlandią, wszystkie państwa Eurolandu notują obecnie straty.
Mimo tego, że wskaźnik PMI dla strefy euro był gorszy od poprzedniego, to jednak fakt, iż pozostał lepszy od przewidywań ekspertów sprawił, że nie przełożyło się to na spadki wartości akcji na europejskich giełdach. Niemniej jednak, część inwestorów z zachodniej części kontynentu zdecydowała się na realizację osiągniętych wczoraj zysków.
O godzinie 12:00 WIG20 zaczął powoli hamować, zbliżając się do wartości odnotowanej w chwili środowego zamknięcia. Niemiecki DAX pikował o tej porze na poziomie 0,05%, a francuski CAC40 tracił na wartości 0,2%.
Jednak popołudniu na parkiety Starego Kontynentu napłynęły niezłe informacje z USA. Okazało się, że tamtejsze bezrobocie wyniosło 7,9%, czyli już po raz drugi było mniejsze od 8%. Dodatkowo, dobre były także dane na temat zatrudnienia, które wzrosło w ostatnim miesiącu. Pojawiło się bowiem 171 tysięcy nowych miejsc pracy, czyli więcej, niż spodziewali się analitycy. Optymistyczne dane zachęciły inwestorów do działania.
Kolejną dobrą informacją z USA była ta dotycząca zamówień w tamtejszym przemyśle. We wrześniu było ich więcej o 4,8% w stosunku do sierpnia. To najlepszy wynik od wiosny ubiegłego roku. Co ciekawe, mimo bardzo dobrych wieści ze Stanów Zjednoczonych, wskaźniki na Wall Street radziły sobie średnio, oscylując wokół wartości z poprzedniego zamknięcia sesji.
Dla polskich graczy giełdowych najważniejszy był dzisiaj fakt, że wreszcie udało się podźwignąć wartość WIG20 sporo powyżej zera. W momencie zamykania ostatniej sesji tego tygodnia, indeks naszych blue chipów zwyżkował na poziomie 1,23%, co spowodowało, że zaczął przybliżać się do granicy 2350 punktów, mając ich obecnie 2345,99. Na plusie utrzymał się dziś także wskaźnik małych spółek, jednak mWIG40 nieco pikował.
Dzień na plusie zakończyły ostatecznie również najważniejsze indeksy Europy – DAX zyskiwał na wartości 0,38%, CAC40 zwyżkował na poziomie 0,49%, a FTSE znajdował się 0,11% nad kreską.
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby logowania się za każdym wejściem, musisz się
zarejestrować lub zalogować.