Rano znaliśmy już odczyty PMI w Niemczech i Chinach. W przypadku naszych zachodnich sąsiadów, zdecydowanie zawiódł PMI dla usług, który spadł z poziomu ponad 50 pkt do 49,2 pkt, wskazując na zmniejszającą się aktywność w tym sektorze. To dane znacznie gorsze od prognoz, które zakładały, że wskaźnik sięgnie 51 pkt. Zawiodło także PMI dla niemieckiego przemysłu. Gorsze od oczekiwań było również PMI dla chińskiego przemysłu, które spadło do 50,5 pkt.

Mimo kiepskich danych z Niemiec, główne indeksy europejskich parkietów utrzymywały się rano na plusie. Wyróżniał się wśród nich francuski CAC40, którego zwyżka wartości sięgała rano ok. 1%.

Wczesnym popołudniem znane były już dane dotyczące PMI dla strefy euro. Niestety, w sektorze przemysłowym indeks zanotował spadek z poziomu 46,8 do 46,5 pkt. Ponadto, zawodem okazała się być sprzedaż detaliczna w Polsce, która wzrosła tylko o 0,1% r/r.

Chociaż główne indeksy Starego Kontynentu nadal znajdowały się nad kreską, to jednak WIG20 tracił na wartości, nadal znajdując się ok. 0,5% poniżej zera. W tym samym czasie francuski CAC40 czy hiszpański IBEX zwyżkowały na poziomie sięgającym niemal 2%.

Wśród rodzimych blue chipów zdecydowany spadek wartości dotyczył głównie spółki KGHM, której akcje taniały prawie o 3%. Większe straty wartości notował Boryszew, jednak w jego przypadku rzeczywista przecena papierów wynosiła tylko 2 grosze na jednej akcji.

Sesja na Wall Street rozpoczęła się dobrze dla najważniejszych wskaźników amerykańskiej giełdy. Optymizm inwestorów w sporej mierze był powodowany niezłymi wynikami finansowymi części tamtejszych spółek. Niemniej jednak, utrzymanie zwyżek pozostawało pod znakiem zapytania, ponieważ kiepskie były wstępne odczyty PMI dla amerykańskiego przemysłu. Zgodnie z nimi, wskaźnik spadł z 54,6 do 52 pkt.

Mimo niezbyt dobrych publikacji w USA, europejskie indeksy radziły sobie bardzo dobrze. CAC40 zyskiwał na wartości już przeszło 3%, a niemiecki DAX zwyżkował na poziomie ok. 2%. Wskaźnik rodzimych blue chipów wciąż znajdował się jednak pod kreską.

Do końca wtorkowej sesji WIG20 praktycznie nie zdołał poprawić wyniku, co sprawiło, że wyjątkowo słabo wypadł w porównaniu z najważniejszymi indeksami Europy. Podczas, gdy DAX rósł wyraźnie o ponad 2%, a jeszcze lepiej radził sobie CAC40, to WIG20 pikował na poziomie 0,2%, co daje mu ledwie 2273,47 pkt. Na minusie znalazły się też wskaźniki średnich i małych spółek.