GPW: Dobre informacje z USA, lecz WIG20 kończy sesję na minusie
Środa na europejskich giełdach rozpoczęła się dość słabo. Najważniejsze indeksy znajdowały się poniżej zera. Mimo tego, WIG20 prezentował się wśród nich naprawdę dobrze, notując stratę wartości wynoszącą tylko ok. 0,2%. Polskich inwestorów nie najlepiej nastrajały wyniki finansowe PZU, które były dużo gorsze od prognoz. Najlepszą spółką w pierwszej godzinie handlu znów była GTC, której akcje drożały o przeszło 3%.
Bardziej od polskiego indeksu pikowały natomiast główne wskaźniki na europejskich parkietach. CAC40 znajdował się o tej porze ok. 0,3% poniżej zera, a jeszcze więcej traciły na wartości brytyjski FTSE czy hiszpański IBEX.
Niedługo po godzinie 12:00 na parkiety Starego Kontynentu napłynęły dane na temat produkcji przemysłowej w Eurolandzie. Według obliczeń Eurostatu, skurczyła się ona w styczniu tego roku o 0,4% w ujęciu miesięcznym. Był to spadek o 0,3% większy od przewidywań ekspertów, którzy szacowali, że odczyt wyniesie -0,1%. Słabe wyniki przełożyły się na pogorszenie sytuacji na giełdach Europy.
O tej porze największe straty wartości notowały włoski MIB oraz brytyjski FTSE. Pierwszy z indeksów pikował głównie z uwagi na kiepską aukcję tamtejszych obligacji. Oprocentowanie było dużo wyższe niż ostatnim razem, przez co ogólna obsługa długu wyraźnie podrożała.
W porównaniu do tych wskaźników, polski indeks blue chipów radził sobie całkiem nieźle. Mimo tego, jego wartość regularnie się obniżała. Systematycznie taniały też akcje przodującej w zestawieniu spółki GTC. Na drugim biegunie znajdowały się Lotos oraz PKN Orlen, których walory taniały o niemal 3%.
Sesja na Wall Street rozpoczęła się dzisiaj bardzo spokojnie. Mimo tego, można było liczyć na plusy głównych indeksów po tym, jak Departament Handlu opublikował dane dotyczące tamtejszej sprzedaży detalicznej. W lutym wzrosła ona w porównaniu do stycznia o 1,1%. To wynik lepszy od tego z poprzedniego miesiąca, gdy był to wzrost na poziomie 0,2% i lepszy od prognoz analityków (+0,5%).
Eksperci zauważają, że tak duża poprawa w kwestii sprzedaży detalicznej jest związana z niezłym odczytem raportu ADP, według którego w USA zauważalny był w lutym spory wzrost zatrudnienia. To pozwala Amerykanom na dokonywanie większych zakupów.
Mimo dobrych wieści z USA, w Europie nadal dominowały przeceny. Niemiecki DAX znajdował się ok. 0,15% poniżej zera, a francuski CAC40 tracił na wartości ok. 0,3%. Rodzimy wskaźnik największych spółek powiększył stratę wartości i pikował na poziomie ok. 0,5%.
WIG20 nie zdołał już dzisiaj wybić się na plus, a spadek jego wartości wyniósł 0,34%. Na minusie był także wskaźnik średnich spółek, który pikował na poziomie 0,07%. Natomiast sWIG80 zakończył sesję ze wzrostem wartości sięgającym 0,39%.
Po słabym dniu, większość europejskich indeksów przełamała granicę zera. DAX w momencie zamykania sesji zwyżkował na poziomie 0,11%, CAC40 tracił na wartości 0,10%, a FTSE 0,45%. Kiedy na naszym kontynencie kończył się dzień giełdowy, powoli poprawiała się sytuacja na Wall Street.
Niedługo po godzinie 12:00 na parkiety Starego Kontynentu napłynęły dane na temat produkcji przemysłowej w Eurolandzie. Według obliczeń Eurostatu, skurczyła się ona w styczniu tego roku o 0,4% w ujęciu miesięcznym. Był to spadek o 0,3% większy od przewidywań ekspertów, którzy szacowali, że odczyt wyniesie -0,1%. Słabe wyniki przełożyły się na pogorszenie sytuacji na giełdach Europy.
O tej porze największe straty wartości notowały włoski MIB oraz brytyjski FTSE. Pierwszy z indeksów pikował głównie z uwagi na kiepską aukcję tamtejszych obligacji. Oprocentowanie było dużo wyższe niż ostatnim razem, przez co ogólna obsługa długu wyraźnie podrożała.
W porównaniu do tych wskaźników, polski indeks blue chipów radził sobie całkiem nieźle. Mimo tego, jego wartość regularnie się obniżała. Systematycznie taniały też akcje przodującej w zestawieniu spółki GTC. Na drugim biegunie znajdowały się Lotos oraz PKN Orlen, których walory taniały o niemal 3%.
Sesja na Wall Street rozpoczęła się dzisiaj bardzo spokojnie. Mimo tego, można było liczyć na plusy głównych indeksów po tym, jak Departament Handlu opublikował dane dotyczące tamtejszej sprzedaży detalicznej. W lutym wzrosła ona w porównaniu do stycznia o 1,1%. To wynik lepszy od tego z poprzedniego miesiąca, gdy był to wzrost na poziomie 0,2% i lepszy od prognoz analityków (+0,5%).
Mimo dobrych wieści z USA, w Europie nadal dominowały przeceny. Niemiecki DAX znajdował się ok. 0,15% poniżej zera, a francuski CAC40 tracił na wartości ok. 0,3%. Rodzimy wskaźnik największych spółek powiększył stratę wartości i pikował na poziomie ok. 0,5%.
WIG20 nie zdołał już dzisiaj wybić się na plus, a spadek jego wartości wyniósł 0,34%. Na minusie był także wskaźnik średnich spółek, który pikował na poziomie 0,07%. Natomiast sWIG80 zakończył sesję ze wzrostem wartości sięgającym 0,39%.
Po słabym dniu, większość europejskich indeksów przełamała granicę zera. DAX w momencie zamykania sesji zwyżkował na poziomie 0,11%, CAC40 tracił na wartości 0,10%, a FTSE 0,45%. Kiedy na naszym kontynencie kończył się dzień giełdowy, powoli poprawiała się sytuacja na Wall Street.
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby logowania się za każdym wejściem, musisz się
zarejestrować lub zalogować.