Sytuacja na europejskich parkietach była niejednorodna. W Wielkiej Brytanii i we Francji główne wskaźniki nieznacznie pikowały, natomiast niemiecki DAX zwyżkował na poziomie wynoszącym ok. 0,5%. Na plusach, choć skromniejszych, były też hiszpański IBEX oraz włoski MIB.

Wczesnym popołudniem sytuacja na warszawskiej GPW była tylko nieznacznie lepsza niż rano. Do tego czasu udało się poznać mniej istotne dane gospodarcze. Dowiedzieliśmy się, że bezrobocie wg BAEL wzrosło w I kwartale do 8,6% wobec wyniku 8,1% uprzednio. Natomiast dochód rozporządzalny przypadający miesięcznie na 1 osobę wynosił w kwietniu 1340zł.

W kolejnych godzinach wtorkowej sesji poznaliśmy istotne dane ze Stanów Zjednoczonych. Zamówienie w przemyśle wzrosły tam w kwietniu o 0,5% w porównaniu do marca, a indeks cen domów w 20 największych metropoliach zwiększył się o 5%. Indeks zaufania konsumentów Conference Boar wyniósł 95,4 pkt, a wskaźnik PMI dla amerykańskich usług wyniósł 56,4 pkt.

Do końca wtorkowej sesji najważniejsze wskaźniki na rodzimym parkiecie nie zdołały już odrobić swoich strat. WIG20 zakończył dzień znajdując się 0,98% pod kreską. Tym samym spadł poniżej granicy 2450 pkt i notuje ich teraz 2448,81. WIG30 znajdował się w momencie zamykania giełdy 0,93% pod kreską, a mWIG40 kurczył się o 1,21%. Nad kreskę zdołał się wybić wskaźnik małych spółek, który rósł o 0,10%.

6 polskich blue chipów znalazła się dzisiaj powyżej zera, a najwyższe wzrosty wartości dotknęły walorów należących do PGNiG (2,93%). Najmocniej pikował natomiast KGHM, którego akcje przecenione zostały o 3,51%.

Na innych europejskich parkietach nastroje także były minorowe. W tym przypadku duża była w tym wina Grecji, która nadal nie porozumiała się z UE w sprawie swoich długów i ewentualnej pożyczki. Niemiecki DAX pikował dziś na poziomie 1,61%, francuski CAC40 kurczył się o 0,66%, a brytyjski FTSE tracił na wartości 1,18%.