Najważniejsze wskaźniki na europejskich parkietach notowały od rana zwyżki wartości, odbijając się po wczorajszych spadkach. Niemiecki DAX rósł o tej porze o ok. 0,8%, a francuski CAC40 o ok. 0,6%. Optymizm wśród inwestorów na naszym kontynencie był powodowany m.in. informacjami z Hiszpanii, gdzie sprzedaż detaliczna spadła w porównaniu z poprzednim rokiem o 10%, co było jednak rezultatem lepszym niż poprzedni, gdy zanotowała ona spadek na poziomie 11%.

Poza danymi z Hiszpanii, rano dotarły do nas także wieści ze Szwajcarii, gdzie utrzymane zostały dotychczasowe stopy procentowe. To właśnie dziś Hiszpania przeprowadziła także akcje swoich obligacji, których średnie oprocentowanie wynosiło 5,3%.

Wczesnym popołudniem WIG20 zaczął doganiać inne europejskie indeksy giełdowe, a zwyżka jego wartości sięgała ok. 0,7%. Na podobnym poziomie zwyżkował niemiecki DAX, a CAC40 rósł o przeszło 0,5%.

W późniejszych godzinach dowiedzieliśmy się, że liczba nowych bezrobotnych w Stanach Zjednoczonych wyniosła w ubiegłym tygodniu 332 tysiące, co oznacza, że była o niemal 20 tysięcy lepsza od prognoz analityków. W związku z dobrymi danymi, sesja na Wall Street rozpoczęła się od zwyżek wartości tamtejszych indeksów.

Optymizm w USA przełożył się też na kontynuację zwyżek w Europie. WIG20 notował dość mocne, przekraczające 1% wzrosty wartości, które pozwoliły mu przebić barierę 2500 pkt. Najbardziej zwyżowały o tej porze Lotos i PGE, których papiery drożały o ponad 1%. Dodatkowym wsparciem dla polskiego indeksu blue chipów były informacje na temat inflacji w naszym kraju, która w lutym wyniosła 1,3% r/r, czyli była niższa niż w styczniu (1,7% r/r).

WIG20 ostatecznie zakończył dzień ze wzrostem wartości sięgającym 1,01%. Nie pozwoliło mu to przebić granicy 2500 pkt, ale ma ich obecnie 2498,84. Na plusach sesję ukończyły też indeksy średnich i małych spółek. W USA tym razem S&P500 oscylował wokół swojej maksymalnej wartości. Wzrosty zanotowały dzisiaj praktycznie wszystkie indeky naszego kontynentu.