Europejski Dzień przeciwko Handlowi Ludźmi
Dzisiaj, 18 października obchodzimy IX Europejski Dzień przeciwko Handlowi Ludźmi. To już 9. raz, kiedy próbuje się zwrócić szczególną uwagę na problem współczesnego niewolnictwa. Zjawisko handlu ludźmi występuje również w Polsce. Według Prokuratury Generalnej, w minionym roku dotyczyło ponad 100 osób, w tym 45 obywateli naszego kraju. Niestety, walka z tym rodzajem przestępstw jest wyjątkowo trudna.
Europejski Dzień przeciwko Handlowi Ludźmi odbywa się już po raz dziewiąty. Ten proceder uważa się za jedno z najokrutniejszych przestępstw zorganizowanych. Zazwyczaj zaangażowanych w takie działania jest wiele osób, które werbują ludzi pod różnymi pretekstami, a następnie wywożą, sprzedają, wmuszają do ciężkiej pracy przekraczającej ich możliwości lub do prostytucji.
Najczęstsze cele handlu ludźmi to wykorzystanie ich do zarabiania poprzez niewolniczą pracę lub nierząd. Z tego powodu, ten nielegalny proceder w dużo większej mierze dotyka kobiet. To one, najczęściej pod pretekstem otrzymania legalnej pracy zagranicą, są wywożone do innych krajów, pozbawiane dokumentów tożsamości i zmuszane do pracy w charakterze prostytutek, ale też sprzątaczek, pracownic fizycznych w rolnictwie.
Ze względu na duży stopień emigracji wśród Polaków, nasz naród jest szczególnie narażony na przestępstwa związane z handlem ludźmi. Z tego powodu, eksperci od kilku lat regularnie podkreślają, jak ważna jest dokładna weryfikacja ogłoszeniodawców, gdy znajdujemy oferty pracy zagranicą. Wyjątkową ostrożność należy zachować w przypadku ogłoszeń związanych z pracą w Wielkiej Brytanii i w Niemczech.
Niestety, Polacy są nie tylko ofiarami, ale bywają również oprawcami. O ile handel ludźmi pochodzącymi z Polski dotyczy wywozu obywateli naszego kraju za zachodnią granicę, o tyle polskie grupy przestępcze handlują głównie ludźmi ściągniętymi zza wschodniej granicy, zwykle Ukrainy. Ze statystyk prowadzonych przez Prokuraturę Generalną, w ubiegłym roku ofiarami przestępstw dotyczących handlu ludźmi padły w Polsce 104 osoby, spośród których 45 było Polakami, a 58 to obcokrajowcy.
Zajmująca się walką z handlem ludźmi Fundacja La Strada przyznaje, że mimo wielu apelów, Polacy wciąż mało rozsądnie podchodzą do sprawy wyjazdów zagranicę w celach zarobkowych. Chęć zysku bywa silniejsza od instynktów samozachowawczych i nadal zdarza się, że niektórzy wyjeżdżają niemal „w ślepo”, nie sprawdzając, kim tak naprawdę jest ogłoszeniodawca.
Nie sprawdzamy firmy, dla której teoretycznie mamy pracować. Jeśli korzystamy z usług pośredników, tym bardziej im ufamy i potencjalnego pracodawcy często wcale nie próbujemy poznać. Problem zaczyna się wtedy, gdy pośrednik działa nielegalnie, a pracodawca tak naprawdę w ogóle nie istnieje.
Najczęstsze cele handlu ludźmi to wykorzystanie ich do zarabiania poprzez niewolniczą pracę lub nierząd. Z tego powodu, ten nielegalny proceder w dużo większej mierze dotyka kobiet. To one, najczęściej pod pretekstem otrzymania legalnej pracy zagranicą, są wywożone do innych krajów, pozbawiane dokumentów tożsamości i zmuszane do pracy w charakterze prostytutek, ale też sprzątaczek, pracownic fizycznych w rolnictwie.
Ze względu na duży stopień emigracji wśród Polaków, nasz naród jest szczególnie narażony na przestępstwa związane z handlem ludźmi. Z tego powodu, eksperci od kilku lat regularnie podkreślają, jak ważna jest dokładna weryfikacja ogłoszeniodawców, gdy znajdujemy oferty pracy zagranicą. Wyjątkową ostrożność należy zachować w przypadku ogłoszeń związanych z pracą w Wielkiej Brytanii i w Niemczech.
Niestety, Polacy są nie tylko ofiarami, ale bywają również oprawcami. O ile handel ludźmi pochodzącymi z Polski dotyczy wywozu obywateli naszego kraju za zachodnią granicę, o tyle polskie grupy przestępcze handlują głównie ludźmi ściągniętymi zza wschodniej granicy, zwykle Ukrainy. Ze statystyk prowadzonych przez Prokuraturę Generalną, w ubiegłym roku ofiarami przestępstw dotyczących handlu ludźmi padły w Polsce 104 osoby, spośród których 45 było Polakami, a 58 to obcokrajowcy.
Nie sprawdzamy firmy, dla której teoretycznie mamy pracować. Jeśli korzystamy z usług pośredników, tym bardziej im ufamy i potencjalnego pracodawcy często wcale nie próbujemy poznać. Problem zaczyna się wtedy, gdy pośrednik działa nielegalnie, a pracodawca tak naprawdę w ogóle nie istnieje.
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby logowania się za każdym wejściem, musisz się
zarejestrować lub zalogować.