Europejska gospodarka nie podniesie się z kryzysu?
Analitycy pracujący dla firmy audytowej Ernst & Young oraz Oxford Economic przewidują, że w kolejnych latach gospodarka Unii Europejskiej wcale nie podniesie się po kryzysie. Specjaliści prognozują, że do 2018r. bezrobocie w strefie euro może wynosić 11%, a dodatkowo, wzrost wartości PKB w Eurolandzie ma sięgać poziomu wynoszącego zaledwie 1,6%.
Najnowsze prognozy dotyczące gospodarki strefy euro w najbliższych latach brzmią raczej fatalnie. Optymizmem nie napawają przewidywania, o jakich mówią ekonomiści pracujący dla firmy Ernst & Young oraz dla Oxford Economic. Według ich szacunków, niewiele poprawi się w najbliższych latach, a w 2018r. wzrost gospodarczy strefy euro będzie jedynie o 5% wyższy od tego notowanego w 2008r., gdy zaczynał się globalny kryzys gospodarczy.
Dla porównania, analitycy spodziewają się, że w samej Wielkiej Brytanii PKB będzie wynosiło 12%, natomiast w Stanach Zjednoczonych ma to być już 23%. Spośród krajów europejskich najszybciej rozwijać ma się Łotwa, w której będzie to przeszło 4% w stosunku do roku wcześniejszego. W Estonii wzrost ma wynosić 2,5%. Zdecydowanie gorzej ma być we Francji, gdzie będzie to zaledwie ok. 0,7%. Zbliżone prognozy dotyczą Holandii, Belgii oraz Finlandii.
Dalsze, bardziej szczegółowe prognozy także nie wyglądają najlepiej. Specjaliści zakładają, że wzrost PKB będzie w kolejnych latach nie większy niż 1,6% r/r. Natomiast bezrobocie ma cały czas utrzymywać się na poziomie ok. 11%. Zaznaczono przy tym, że wyniki gospodarcze Eurolandu okazują się być gorszymi od tych, które uzyskują kraje niezgrupowane w unii walutowej.
Przyznano również, że wzrosty gospodarcze znów widoczne są w niektórych krajach, które jako pierwsze rozpoczęły walkę z kryzysem. Chociaż zarówno w Irlandii, jak również w Hiszpanii dał się on ostro we znaki, to jednak sytuacja została już opanowana, a oba państwa wróciły do normy mimo, iż w Hiszpanii wciąż aktualny jest poważny problem z bezrobociem
Szczegółowe prognozy na temat samego wzrostu PKB zakładają natomiast, że w roku bieżącym wskaźnik zanotuje w strefie euro skok o 1%. W roku kolejnym miałoby to być 1,4%, natomiast w latach 2016, 2017 i aż do 2018r. ma to być wzrost wynoszący rocznie 1,5%.
Dla porównania, analitycy spodziewają się, że w samej Wielkiej Brytanii PKB będzie wynosiło 12%, natomiast w Stanach Zjednoczonych ma to być już 23%. Spośród krajów europejskich najszybciej rozwijać ma się Łotwa, w której będzie to przeszło 4% w stosunku do roku wcześniejszego. W Estonii wzrost ma wynosić 2,5%. Zdecydowanie gorzej ma być we Francji, gdzie będzie to zaledwie ok. 0,7%. Zbliżone prognozy dotyczą Holandii, Belgii oraz Finlandii.
Dalsze, bardziej szczegółowe prognozy także nie wyglądają najlepiej. Specjaliści zakładają, że wzrost PKB będzie w kolejnych latach nie większy niż 1,6% r/r. Natomiast bezrobocie ma cały czas utrzymywać się na poziomie ok. 11%. Zaznaczono przy tym, że wyniki gospodarcze Eurolandu okazują się być gorszymi od tych, które uzyskują kraje niezgrupowane w unii walutowej.
Przyznano również, że wzrosty gospodarcze znów widoczne są w niektórych krajach, które jako pierwsze rozpoczęły walkę z kryzysem. Chociaż zarówno w Irlandii, jak również w Hiszpanii dał się on ostro we znaki, to jednak sytuacja została już opanowana, a oba państwa wróciły do normy mimo, iż w Hiszpanii wciąż aktualny jest poważny problem z bezrobociem
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby logowania się za każdym wejściem, musisz się
zarejestrować lub zalogować.