Eurodolar na granicy
Czwartkowa sesja amerykańska na głównej parze przebiegała spokojnie. Spora ilość wczorajszych wydarzeń oraz słabszy od oczekiwań odczyt indeksu ISM dla przemysłu w USA nie miały dłuższego wpływu na zachowanie amerykańskich inwestorów. Dodatkowo niewielka płynność sprawiła, że kurs oscylował w wąskim kanale pomiędzy 1,33 a 1,3340.
Małe ruchy notowań mogły być wynikiem pozostawania sporej części inwestorów poza rynkiem, po tym jak wykorzystali oni formację podwójnego szczytu do realizacji wypracowanych zysków. W piątek o poranku kurs pary EUR/USD notuje poziom 1,3290 i znajduje się w granicznym obszarze wsparcia. Mieści się on pomiędzy 1,3280 a 1,3320 i stanowi jak na razie skuteczną zaporę stawianą przez stronę popytową. Wczorajsza próba niedźwiedzi dotarcia do dolnego obszaru zakończyła się niepowodzeniem. Sprzedający jednak nie rezygnują z przełamania tego wsparcia.
To bowiem pozwoliłoby sprowadzić kurs do okolic poziomu 1,32 lub 1,3150 i pogłębić rozpoczętą w środę po południu korektę. Czynnikiem, który może pomóc w spychaniu notowań na niższe poziomy jest ciągle wysoka cena ropy. Wczoraj w godzinach popołudniowych cena baryłki Brent podskoczyła do okolic 127,5 dolara, po doniesieniach agencyjnych o możliwej eksplozji jednej z głównych rur przesyłowych w Arabii Saudyjskiej. Wysoka cena ropy coraz mocniej podnosi awersje do ryzyka, gdyż stanowi poważne zagrożenie dla kondycji światowej gospodarki.
ZÅ‚oty coraz mniej podatny
Spokojne czwartkowe notowania w czasie sesji amerykańskiej przysłużyły się rodzimej walucie. Inwestorzy kupujący złotego wykorzystali to i umocnili złotego, zwłaszcza względem euro. Wczoraj po południu kurs pary EUR/PLN sięgnął poziomu wsparcia na 4,10, a podczas nocnego handlu podjął próbę przebicia się niżej. Dziś o poranku cena wspólnej waluty kształtuje się nieco wyżej na poziomie 4,1050 zł. W tym samym czasie podobny scenariusz rozegrał się na USD/PLN, gdzie w czwartkowe popołudnie cena obniżyła się do wartości 3,0750. Jednak w piątek rano za amerykańskiego dolara trzeba już zapłacić nieco więcej. Spadający kurs głównej pary osłabiająco wpływa na złotego, choć już nie w tak dużym stopniu jak miało to miejsce wcześniej. Po ostatnim zachowaniu się par złotowych można sądzić, że ich uzależnienie od zmienności pary EUR/USD zmalało.
Niewiele danych na koniec tygodnia
Ostatni dzień tygodnia przyniesie nam tylko jedną istotną publikację makroekonomiczną. Będzie to odczyt inflacji PPI. Według analityków ceny producentów urosły w styczniu o 3,5% r/r, czyli wolniej niż w poprzednim okresie, kiedy odnotowano wartość na poziomie 4,3% r/r.
To bowiem pozwoliłoby sprowadzić kurs do okolic poziomu 1,32 lub 1,3150 i pogłębić rozpoczętą w środę po południu korektę. Czynnikiem, który może pomóc w spychaniu notowań na niższe poziomy jest ciągle wysoka cena ropy. Wczoraj w godzinach popołudniowych cena baryłki Brent podskoczyła do okolic 127,5 dolara, po doniesieniach agencyjnych o możliwej eksplozji jednej z głównych rur przesyłowych w Arabii Saudyjskiej. Wysoka cena ropy coraz mocniej podnosi awersje do ryzyka, gdyż stanowi poważne zagrożenie dla kondycji światowej gospodarki.
ZÅ‚oty coraz mniej podatny
Spokojne czwartkowe notowania w czasie sesji amerykańskiej przysłużyły się rodzimej walucie. Inwestorzy kupujący złotego wykorzystali to i umocnili złotego, zwłaszcza względem euro. Wczoraj po południu kurs pary EUR/PLN sięgnął poziomu wsparcia na 4,10, a podczas nocnego handlu podjął próbę przebicia się niżej. Dziś o poranku cena wspólnej waluty kształtuje się nieco wyżej na poziomie 4,1050 zł. W tym samym czasie podobny scenariusz rozegrał się na USD/PLN, gdzie w czwartkowe popołudnie cena obniżyła się do wartości 3,0750. Jednak w piątek rano za amerykańskiego dolara trzeba już zapłacić nieco więcej. Spadający kurs głównej pary osłabiająco wpływa na złotego, choć już nie w tak dużym stopniu jak miało to miejsce wcześniej. Po ostatnim zachowaniu się par złotowych można sądzić, że ich uzależnienie od zmienności pary EUR/USD zmalało.
Ostatni dzień tygodnia przyniesie nam tylko jedną istotną publikację makroekonomiczną. Będzie to odczyt inflacji PPI. Według analityków ceny producentów urosły w styczniu o 3,5% r/r, czyli wolniej niż w poprzednim okresie, kiedy odnotowano wartość na poziomie 4,3% r/r.
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby logowania się za każdym wejściem, musisz się
zarejestrować lub zalogować.