Eksperci oczekują dużo słabszych danych gospodarczych
Polska gospodarka hamuje już od kilku miesięcy. Dodatkowo, grudzień zawsze jest dla Polaków ciężkim miesiącem pod względem liczby wydatków. Świąteczne zakupy, a do tego niejednokrotnie większe wydatki związane z ogrzewaniem domu sprawiają, że wraz z nowym rokiem musimy uważniej wydawać każdy grosz. To właśnie nadwyrężone budżety domowe mają przełożyć się na jeszcze bardziej widoczne pogorszenie stanu rodzimej gospodarki.
Skoro, jak co roku, w grudniu Polacy wydali szczególnie dużo pieniędzy, to od początku nowego roku większość z nich będzie starała się oszczędzać. Oznacza to, że będziemy uważniej wydawali pieniądze, część zakupów odkładając na inny termin. W efekcie, niemal pewnym jest, że znów spadnie wskaźnik określający konsumpcję, co przełoży się na słabszą, ogólną koniunkturę gospodarczą.
Według ekspertów, początek roku będzie bardzo ciężki dla rodzimej gospodarki. Pomijając spadek konsumpcji, spodziewają się wielu innych, słabych wyników. Produkcja przemysłowa oraz liczba zamówień, w tym szczególnie tych krajowych przynoszą kolejne, fatalne prognozy. Najgorsze od kilku lat wyniki notuje budownictwo oraz handel, a do tego, naprawdę kiepskie są dalsze prognozy dotyczące obu sektorów.
Dodatkowo, zakłady pracy nie ukrywają, że planują zwolnienia większe niż przed rokiem, czyli należy spodziewać się wzrostu stopy bezrobocia. Spada także indeks ufności konsumenckiej, a przy tym, coraz gorsze są przewidywania odnośnie sytuacji finansowej w polskich domach. Zakłada się, że sytuacja w gospodarstwach domowych będzie się regularnie pogarszała przez następne miesiące.
Jeżeli weźmiemy pod uwagę słabe dane, które napływały do nas przez ostatnie tygodnie, a do tego dodamy jeszcze gorsze prognozy analityków, to należy przygotować się na naprawdę trudny czas dla naszej gospodarki.
Eksperci podkreślają przy tym, że ogólna tendencja spadkowa w połączeniu z poświątecznym, wyraźnym spadkiem konsumpcji detalicznej przełożą się na wyjątkowo niskie rezultaty. Należy więc spodziewać się słabych danych nie tylko za sam grudzień, ale i za cały ostatni kwartał b.r. oraz za I kwartał roku następnego.
Polska, która w dobie kryzysu dość długo była uważana za "zieloną wyspę" w końcu odczuje pogorszenie, jednak optymiści zakładają, że taka sytuacja potrwa nie dłużej, niż rok. Są i tacy, według których pierwszych odbić w poszczególnych sektorach możemy spodziewać się już w połowie 2013r.
Według ekspertów, początek roku będzie bardzo ciężki dla rodzimej gospodarki. Pomijając spadek konsumpcji, spodziewają się wielu innych, słabych wyników. Produkcja przemysłowa oraz liczba zamówień, w tym szczególnie tych krajowych przynoszą kolejne, fatalne prognozy. Najgorsze od kilku lat wyniki notuje budownictwo oraz handel, a do tego, naprawdę kiepskie są dalsze prognozy dotyczące obu sektorów.
Dodatkowo, zakłady pracy nie ukrywają, że planują zwolnienia większe niż przed rokiem, czyli należy spodziewać się wzrostu stopy bezrobocia. Spada także indeks ufności konsumenckiej, a przy tym, coraz gorsze są przewidywania odnośnie sytuacji finansowej w polskich domach. Zakłada się, że sytuacja w gospodarstwach domowych będzie się regularnie pogarszała przez następne miesiące.
Jeżeli weźmiemy pod uwagę słabe dane, które napływały do nas przez ostatnie tygodnie, a do tego dodamy jeszcze gorsze prognozy analityków, to należy przygotować się na naprawdę trudny czas dla naszej gospodarki.
Eksperci podkreślają przy tym, że ogólna tendencja spadkowa w połączeniu z poświątecznym, wyraźnym spadkiem konsumpcji detalicznej przełożą się na wyjątkowo niskie rezultaty. Należy więc spodziewać się słabych danych nie tylko za sam grudzień, ale i za cały ostatni kwartał b.r. oraz za I kwartał roku następnego.
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby logowania się za każdym wejściem, musisz się
zarejestrować lub zalogować.