Europejski Bank Centralny nie chce jednak pozostawić Grecji samej sobie i podjął decyzję o utrzymaniu obecnego poziomu awaryjnego finansowania greckich banków. Jest to aktualnie ok. 90 mld euro. Niemniej jednak centralny bank Europy otwarcie deklaruje, że w każdej chwili może zmienić swoją decyzję, dlatego Grecja i tak powinna dążyć do jak najszybszego porozumienia ze swoim wierzycielami.

Ponadto EBC poinformował, że decyzja została podjęta m.in. dzięki zapewnieniom przewodniczącego głównego banku Grecji, który deklarował, że podejmie wszelkich starania, by utrzymać w Helladzie stabilność finansową, chroniąc kraj przed kryzysem gospodarczym.

Natomiast sami Grecy nadal osłabiają banki, w panice wypłacając z nich wszystkie oszczędności. Już w niedzielę czynnych było jedynie ok. 40% bankomatów. W pozostałych maszynach brakowało gotówki, a instytucje finansowe nie nadążały z ich wypełnianiem. Problem jest tym większy, że greckie banki nie dysponują własnymi środkami – w pełni finansowane są z pożyczek ratunkowych gwarantowanych przez EBC.

Co dalej z Grecją? Dzisiaj w nocy tamtejszy rząd wydał zgodę na przeprowadzenie referendum w sprawie przyjęcia lub odrzucenia warunków pomocowych postawionych przez Troikę. Odbędzie się ono 5 lipca. Jak na razie, ministrowie finansów państw strefy euro odmówili wypłaty Helladzie ostatniej transzy pomocowej w wysokości 7,2 mld euro.

W związku z kryzysową sytuacją Grecji, od jutra do 6 lipca zamknięte będą tam wszystkie banki. W poniedziałek nieczynna będzie też giełda papierów wartościowych. Z bankomatów będzie można skorzystać dopiero w poniedziałek popołudniu, ale obowiązywać będą restrykcyjne ograniczenia – jedna osoba będzie mogła wybrać max. 60 euro.