EBC nie pomoże już greckim bankom - co dalej z Helladą?
Europejski Bank Centralny ogłosił dzisiaj, że nie zamierza dłużej zezwalać Grecji na korzystanie z unijnych funduszy. Argumentuje to faktem, że obligacje skarbowe Hellady nie są już wiarygodnym zabezpieczeniem greckich pożyczek. Sytuacja jest tym dramatyczniejsza, że środki finansowe, którymi dysponuje Grecja wystarczą jeszcze tylko na 3 tygodnie. Jak potoczą się dalsze losy tego kraju?
Europejski Bank Centralny podjął bardzo ważną decyzję, mogącą mieć duży wpływ na dalsze losy Grecji. Główny bank UE uznał wczoraj wieczorem, że obligacje skarbowe Grecji nie są wiarygodnym zabezpieczeniem. W efekcie banki działające w Helladzie nie będą już miały dostępu do europejskich funduszy. Ich przyszłość jest bardzo niepewna, ponieważ dysponują środkami finansowymi mogącymi wystarczyć jedynie na 3 tygodnie.
Warto dodać, że przyjmowanie greckich obligacji przez EBC jako zabezpieczenie pożyczek i tak było wyjątkową sytuacją. W teorii papiery dłużne muszą wykazywać rating na minimalnym poziomie BBB-, a w przypadku Grecji ocena ta była niższa. Mimo to EBC uczynił wyjątek, by za wszelką cenę ratować Helladę.
Jedynym rozwiązaniem, jakie pozostaje teraz greckich bankom jest skorzystanie z pożyczek, jakie może im zaoferować centralny bank Grecji. Warunki, na jakich są one udzielane zdecydowanie odbiegają jednak od tych proponowanych przez bank centralny Europy. Oprocentowanie wynosi 1,55%, choć w EBC było to 0,05%.
Nie wiadomo jednak nawet, czy centralny bank Grecji będzie w stanie udzielić pożyczek, których oczekują banki komercyjne. Oficjalnie wiadomo o możliwej pomocy w wysokości 10 miliardów euro, ale nikt nie mówi o planach na następne miesiące.
Sytuacja Hellady staje się coraz trudniejsza, odkąd władzę w kraju przejęła antyeuropejska partia Syriza. Zawieszone rozmowy z Trójką, czyli EBC, a także Międzynarodowym Funduszem Walutowym i Komisją Europejską rodzą ryzyko, że już 25 lutego grecki rząd zostanie bez pieniędzy.
Kolejne kłopoty Grecji szybko przełożyły się na notowania najważniejszych europejskich indeksów, które zaczęły wyraźniej pikować. Liderem spadków był sam grecki ATHEX.
Warto dodać, że przyjmowanie greckich obligacji przez EBC jako zabezpieczenie pożyczek i tak było wyjątkową sytuacją. W teorii papiery dłużne muszą wykazywać rating na minimalnym poziomie BBB-, a w przypadku Grecji ocena ta była niższa. Mimo to EBC uczynił wyjątek, by za wszelką cenę ratować Helladę.
Jedynym rozwiązaniem, jakie pozostaje teraz greckich bankom jest skorzystanie z pożyczek, jakie może im zaoferować centralny bank Grecji. Warunki, na jakich są one udzielane zdecydowanie odbiegają jednak od tych proponowanych przez bank centralny Europy. Oprocentowanie wynosi 1,55%, choć w EBC było to 0,05%.
Nie wiadomo jednak nawet, czy centralny bank Grecji będzie w stanie udzielić pożyczek, których oczekują banki komercyjne. Oficjalnie wiadomo o możliwej pomocy w wysokości 10 miliardów euro, ale nikt nie mówi o planach na następne miesiące.
Kolejne kłopoty Grecji szybko przełożyły się na notowania najważniejszych europejskich indeksów, które zaczęły wyraźniej pikować. Liderem spadków był sam grecki ATHEX.
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby logowania się za każdym wejściem, musisz się
zarejestrować lub zalogować.