1 listopada to nie tylko dzień Wszystkich Świętych, ale również okazja do znacznego zysku dla wielu firm. Na ten dzień czekają, przede wszystkim, producenci i sprzedawcy zniczów oraz kwiatów. Zakłady produkujące lampiony oraz ogrodnicy hodujący astry przygotowują się do tego święta już na kilka miesięcy przed jego obchodami. Natomiast sprzedawcy rozpoczynają swoje działania zwykle na kilka tygodni przed początkiem listopada.

Dla małych firm oraz dla prywatnych sprzedawców nadeszły jednak kiepskie czasy. Dawniej niemal normą było kupowanie zniczów oraz kwiatów pod cmentarnymi bramami. Obecnie większość z nas nabywa je w marketach, które oferują niższe ceny i wiele promocji. Niektórzy zamawiają tego typu produkty drogą internetową. Dla mniejszych handlarzy oznacza to konieczność zmniejszania marż, bo inaczej nie będą mieli żadnych szans w konkurencji z marketami i sklepami on-line.

Jednak 1 listopada to również możliwość zarobku dla firm usługowych. Na kilka tygodni przed Wszystkimi Świętymi większość Polaków zaczyna robić porządki na grobach bliskich. Nie każdy jednak jest w stanie znaleźć na to czas. Część osób nie może sobie na to pozwolić, ponieważ mogiły ich bliskich znajdują się daleko od ich miejsca zamieszkania. To pole do popisu dla firm oraz osób chcących zaproponować usługi w postaci profesjonalnego sprzątania grobów i przygotowywania ich na 1 listopada.

Zakres usług rozszerza się niemal z każdym rokiem. Dawniej ograniczały się one do umycia nagrobka, uprzątnięcia jego okolicy, a jeśli rodzina nie mogła przyjechać nawet na święto, to także postawienia kwiatów i zapalenia zniczy. Obecnie można zamówić również fotorelację z wykonywania tych czynności, by zlecający miał pewność, że usługodawca zrobił wszystko, o co był proszony. Niektórzy oferują nawet relację przez Skype – dzięki temu osoba będąca z dala od grobu może zobaczyć moment zapalania znicza i w skupieniu pomodlić się za zmarłego.

Jakie w tym roku są prognozy dla rynku pogrzebowego? Szacuje się, że w siłę urosną większe markety i sklepy internetowe, jednak wcale nie oznacza to, że mniejsi handlowcy nie będą mieli rąk pełnych roboty. Co prawda rzeczywiście mają obecnie mniej klientów niż w poprzednich latach, jednak nadal wiele osób kupuje znicze i kwiaty na ostatnią chwilę, dlatego małe sklepiki czy stragany przy cmentarzach bywają nieocenione.

Zyski zdecydowanie mogą natomiast liczyć już wytwórcy zniczy oraz hodowcy kwiatów. Ich towary trafiły na rynek, więc jednostki te są w stanie dokonać pierwszych szacunków. Nie da się ukryć, że właśnie teraz ich dochody będą najwyższe w roku, bo nie ma żadnego innego święta, które przynosiłoby taki popyt na oferowane przez nich produkty.