Dolar zyskuje na znaczeniu
Czwartkowa sesja na eurodolarze niewiele różniła się od poprzednich w tym tygodniu. Od początku kurs wykazywał niewiele aktywności. Powrót po wczorajszych popołudniowych spadkach ponad poziom 1,33 wyczerpał możliwości byków na dalsze wzrosty.
Próba podejścia pod poziom 1,3350 szybko została zanegowana. Sentyment popsuły gorsze wskaźniki nastoju konsumentów w Strefie Euro. Interesom euro szkodziły również spadki na głównych europejskich parkietach. Na tym wszystkim korzystała amerykańska waluta, która pozostawała w przewadze przez większość dzisiejszego handlu na Starym Kontynencie. Jej siła rosła w miarę zbliżania się do poziomu 1,33. Zatrzymanie nastąpiło dopiero na poziomie wsparcia na 1,3280.
Tam też zlokalizowany został dołek z sesji wczorajszej. To wzmacniało znaczenie tego poziomu, jednak siła sprzedających euro była wyraźna i w miarę dołączania do handlu inwestorów zza oceanu dochodziło do coraz mocniejszych prób schodzenia bardziej na południe. Ten fakt może świadczyć o tym, że rynek po kilku dniach poszukiwania dłuższego kierunku rozwoju powoli zdecydował się na ruch w kierunku poziomu 1,32.
Jednak by taki scenariusz zrealizował się potrzebny jest dodatkowy impuls skłaniający do większej wyprzedaży euro. Może być nim jutrzejsze spotkanie ministrów finansów Strefy Euro, jeśli kwestia zwiększenia zdolności europejskich funduszy pomocowych będzie się zaogniać, a temat kłopotów Hiszpanii zacznie mocniej docierać do świadomości uczestników rynku.
Porozumienie w koalicji bez znaczenia dla złotego
Dzisiejsze notowania europejskie na krajowym rynku walutowym rozpoczęły się o próby wzmocnienia rodzimej waluty. Pary złotowe po nie najlepszym środowym popołudniu i nocy próbowały redukować skalę wzrostów. Jednak niezdecydowanie inwestorów z rynku eurodolara oraz słaby sentyment na giełdzie nie sprzyjał większym ruchom. Cena euro obniżyła się do poziomu 4,1530 zł, natomiast spadek wartości amerykańskiego dolara zatrzymał się na 3,1130 zł.
Dalsze spadki uniemożliwiły słabsze dane ze Strefy Euro oraz osuwanie się notowań głównej pary. Taki układ w konsekwencji przełożył się na to, że pary złotowe znów ruszyły na północ. W okolicy połowy sesji kurs pary USD/PLN oscylował wokół poziomu 3,13, zaś w tym czasie para EUR/PLN dotarła do 4,1650. Na przełomie sesji londyńskiej i nowojorskiej niewiele się zmieniło. Złoty tracił względem głównych walut, choć osłabienie nie miało dużej skali. Bez wpływu na złotego pozostała informacja o osiągnięciu porozumienia w koalicji rządowej ws. reformy emerytalnej.
Tam też zlokalizowany został dołek z sesji wczorajszej. To wzmacniało znaczenie tego poziomu, jednak siła sprzedających euro była wyraźna i w miarę dołączania do handlu inwestorów zza oceanu dochodziło do coraz mocniejszych prób schodzenia bardziej na południe. Ten fakt może świadczyć o tym, że rynek po kilku dniach poszukiwania dłuższego kierunku rozwoju powoli zdecydował się na ruch w kierunku poziomu 1,32.
Jednak by taki scenariusz zrealizował się potrzebny jest dodatkowy impuls skłaniający do większej wyprzedaży euro. Może być nim jutrzejsze spotkanie ministrów finansów Strefy Euro, jeśli kwestia zwiększenia zdolności europejskich funduszy pomocowych będzie się zaogniać, a temat kłopotów Hiszpanii zacznie mocniej docierać do świadomości uczestników rynku.
Porozumienie w koalicji bez znaczenia dla złotego
Dzisiejsze notowania europejskie na krajowym rynku walutowym rozpoczęły się o próby wzmocnienia rodzimej waluty. Pary złotowe po nie najlepszym środowym popołudniu i nocy próbowały redukować skalę wzrostów. Jednak niezdecydowanie inwestorów z rynku eurodolara oraz słaby sentyment na giełdzie nie sprzyjał większym ruchom. Cena euro obniżyła się do poziomu 4,1530 zł, natomiast spadek wartości amerykańskiego dolara zatrzymał się na 3,1130 zł.
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby logowania się za każdym wejściem, musisz się
zarejestrować lub zalogować.