Ci, którym najbardziej zależało na zwrocie podatku dawno zapomnieli o tym, że go otrzymali. Najgorliwsi składali PIT-y już na początku roku. Jednak, jak zawsze znalazła się także spora grupa podatników czekających do ostatniej chwili. Zapewne efekt będzie taki, jak w poprzednich latach – kilka tysięcy spóźnionych rozliczeń.

Praktycznie każdy urząd skarbowy stara się jednak pomóc podatnikom i umożliwić im terminowe rozliczenie. W ostatnich dniach większość urzędów jest otwartych dłużej, niż zwykle. W poniedziałek również pracownicy mają zostać po godzinach. Poza tym, w wielu miastach organizowano specjalne dni otwarte. Pracownicy pomagali klientom w wypełnianiu formularzy, ucząc ich prawidłowego uzupełniania konkretnych rubryk PIT.

Urzędy skarbowe potrafią sobie poradzić ze spóźnialskimi. Nakładają na nich kary finansowe w postaci grzywien lub mandatów. W ubiegłym roku minimalną stawką za spóźnienie było 138,60zł, a maksymalną aż 27,720zł! Naliczane kwoty były naliczane w oparciu m.in. o wysokość rocznych dochodów i miesięcznych wynagrodzeń. W przypadku otrzymania mandatu, maksymalną stawką mogło być 2772zł.

Co może nas uratować przed wysoką grzywną lub mandatem? Specjaliści podkreślają, że osobiste zgłoszenie się do naczelnika urzędu skarbowego może załagodzić sytuację. Jeśli wytłumaczymy spóźnienie i oczywiście, rozliczymy się za poprzedni rok podatkowy, istnieje prawdopodobieństwo nie nałożenia na nas kary. Największe restrykcje grożą tym, którzy nie przyznają się do dochodów, a brak ich rozliczenia zostanie wykryty przez sam urząd.