Pomimo tego, że wstępna wartość akcji Facebooka została oszacowana na 38 dolarów, to jednak rozpoczęcie notowań zwiększyło jego wartość o 13%, podnosząc cenę do 42,55 dolarów. Przy okazji, debiut serwisu sprawił, że podstawowe indeksy na nowojorskiej giełdzie odnotowywały wzrosty. Początkowy szał minął bardzo szybko, a wartość akcji spadła, utrzymując się na poziomie +5%, co przekładało się na cenę 40 dolarów za akcję. Przed godziną 18:00 FB zanotował kolejne spadki, dochodząc do ceny wyjściowej 38 dolarów. Na chwilę obecną, cena akcji waha się w granicach 40-41 dolarów.

Największymi zyskami wynikającymi z debiutu Facebooka cieszą się jego twórcy i główni akcjonariusze. Niekwestionowanym numerem jeden jest Mark Zuckerberg, który jest posiadaczem 533,8 mln akcji. Biorąc pod uwagę ceny jednostkowe akcji, jego udziały będą przekraczały 17,5 mld dolarów. Kolejnym akcjonariuszem FB jest Fundusz Accel Partners, który posiada 201,34 mln akcji wartych przeszło 7 mld dolarów.

Dustin Moskovitz jest właścicielem 133,7 mln akcji, których wartość sięga 4,7mld dolarów. Także rosyjska firma DST może liczyć na ogromne zyski. Posiada ona 131,3 mln akcji, które mogą być warte 4,6 mld dolarów. Na Facebooku ogromne pieniądze zbiją również Sean Parker będący właścicielem 69,6 mln akcji o wartości 2,4mld dolarów, Peter A. Thiel posiadający 45 mln akcji oraz Sheryl Sandberg dysponująca 41,2 mln akcji wartych 1,4 mld dolarów. Ciekawostką jest fakt, że 2% akcji Facebooka należy do lidera grupy U2, Bono, który nabył je 2 lata temu za 90 mln dolarów. Jak widać, irlandzki artysta zna się nie tylko na robieniu muzyki, ale także na interesach.

Mimo wielkiego debiutu portalu, istnieje niemała grupa sceptyków, którzy uważają, że Facebook wcale nie jest tak opłacalną inwestycją, jak mogłoby się wydawać. Niektórzy analitycy podkreślają, że jego akcje są drogie, a dodatkowo pojawiają się wątpliwości, co do dalszych wzrostów jego zysków. Przez ostatnie lata serwis osiągnął ogromny sukces i trudno oczekiwać, iż jego rozwój nadal będzie tak dynamiczny. Długoterminowe inwestycje w FB są obarczone sporym ryzykiem, ze względu na dużą wartość wskaźnika cena/zysk. Optymiści zwracają natomiast uwagę na dużą płynność oraz znaczne ruchy dzienne, które działają na korzyść akcji FB.

Dla Polaków zapisy na akcje Facebooka były zamknięte, jednak po debiucie, można je nabywać po cenie rynkowej. Niektórzy analitycy przestrzegają jednak przed zbyt pochopnymi działaniami, zwracając uwagę na dość wysokie ceny akcji. Poza tym, przypominają, że część spółek, które tak dynamicznie weszły na giełdę, szybko traciła na wartości. Nie należy przy tym zapominać, iż obecny sentyment na rynkach akcji nie zapowiada zwyżki indeksów, przez co do inwestowania na giełdzie należy pochodzić szczególnie ostrożnie.

Dodatkowym problemem dla Polskich inwestorów mogą być skomplikowane i kosztowne procedury. Chcąc zainwestować w akcje Facebooka, najpierw należy otworzyć rachunek maklerski, służący do przeprowadzania zagranicznych transakcji. Eksperci zwracają przy tym uwagę na spore koszty jego prowadzenia oraz dość wysokie prowizje, jakimi obarczone są tego typu działania. Również notowania w obcej walucie zwiększają ryzyko strat, ponieważ nasza inwestycja zależałaby od kursu walut.

Polacy mieliby też utrudniony byłby dostęp do danych, bo do wyboru mamy opóźnione informacje lub kilkutysięczną inwestycję w oprogramowanie agencji informacyjnych. Podsumowując, żeby Polakowi opłacało się inwestować w akcje Facebooka, musiałby on wydać, co najmniej 12 700zł.