Po serii kradzieży dokonanych przy użyciu kart zbliżeniowych, generalny inspektor ochrony danych osobowych, Wojciech Wiewiórowski przyznał, że kwestia bezpieczeństwa kart płatniczych tego rodzaju budzi wiele wątpliwości. Jednocześnie, zaapelował o większą ostrożność przy korzystaniu z tych transakcji.

Podczas wczorajszej konferencji prasowej, generalny inspektor ochrony danych osobowych przyznał, że wprowadzone całkiem niedawno w polskich bankach karty zbliżeniowe nie są w pełni bezpieczne. Wiele wskazuje na to, że nie zostały one dokładnie przetestowane przed dopuszczeniem do użytku. Najwyraźniej bowiem, technologia, która umożliwia korzystanie z tych kart, nie zapewnia odpowiedniej ochrony.

Istnieje jednak duże prawdopodobieństwo, że karty zbliżeniowe zostaną jeszcze raz sprawdzone pod kątem bezpieczeństwa dokonywanych transakcji. Wojciech Wiewiórowski poprosił o to szefa Komisji Nadzoru Finansowego. Dokonana miałaby zostać analiza rozwiązań technologicznych, które wykorzystano w kartach zbliżeniowych. Poza tym, sprawdzona miałaby zostać kwestia ich wpływu na ochronę danych osobowych właścicieli.

Ponadto, w trakcie sprawdzania bezpieczeństwa kart zbliżeniowych, miałoby dojść do przetestowania, czy działanie takich kart jest dostosowane do rekomendacji D. Rekomendacja ta jest związana z zarządzaniem technologią informacyjną w sposób taki, który gwarantuje ochronę środowiska teleinformatycznego, jakie funkcjonuje w instytucjach bankowych.

Co prawda, większość kradzieży z kart zbliżeniowych wynikała głównie z faktu, iż przy płatnościach na kwotę nie wyższą niż 50zł, banki nie sprawdzają transakcji, a nie z powodu wypływu danych osobowych, to jednak od niedawna pojawiają się informacje, jakoby pozyskanie danych osobowych posiadaczy takich kart było stosunkowo proste. Ponadto, mówi się o łatwości kopiowania tych kart.

GIODO zwrócił także uwagę na problemy związane z płatnościami przy pomocy telefonów komórkowych. Okazuje się, że istnieją aplikacje pozwalające na takie wydłużenie odległości odczytu przez terminal danych z karty, które sprawiają, że rzeczywista płatność może być wykonana z karty innej osoby, niż ta robiąca aktualnie zakupy.

Według zapewnień, KNF już zbiera konkretne informacje na temat kart zbliżeniowych, by wkrótce móc zacząć ich sprawdzanie.