Minister Sportu i Turystyki zapewnia, że prace nad stworzeniem funduszu turystycznego nadal trwają, jednak nie należy oczekiwać, że zmiany wejdą w życie jeszcze w tym roku. Turyści będą mogli czuć się bezpiecznie najprawdopodobniej dopiero od przyszłego sezonu. Wtedy miałyby wejść w życie modyfikacje prawne zabezpieczające przed ewentualnościami takimi, jak np. upadek biura turystycznego organizującego daną wycieczkę.

Szefowa resortu sportu i turystyki podkreśla, że prace przeciągają się w czasie, ponieważ dotyczą wielu odmiennych kwestii. We współpracy z Ministerstwem Finansów, Ministerstwo Sportu i Turystyki ma opracować dokument, dzięki któremu zostaną ustalone minimalne sumy zabezpieczeń, jakie będą pobierane przez agencje turystyczne.

Zmiany w prawie są bardzo istotne, ponieważ marszałkowie niektórych województw zapowiedzieli, że nie zamierzają wywiązywać się z obowiązku sprowadzania do kraju tych turystów, którzy zostali w jakiś sposób oszukani przez biura podróży. Marszałkowie domagają się bowiem konkretnych przepisów prawnych, które jasno określą, kto jest odpowiedzialny za takie działania.

Problem jest tym większy, że prawo nie określa, skąd należy czerpać środki niezbędne do podjęcia działań takich, jak ściągnięcie turystów do kraju. W momencie, w którym pojawia się brak gwarancji bankowych, kwestie finansowe są nierozwiązane. Dlatego też, marszałkowie chcą, by te sprawy zostały odpowiednio uregulowane.

Należy przy tym przypomnieć, że w poprzednim roku doszło aż do dziesięciu upadków biur turystycznych, a obowiązek sprowadzenia do kraju turystów, którzy ucierpieli na niewypłacalności takich jednostek, spoczął na jednostkach wojewódzkich. Urzędy marszałkowskie musiały sprowadzać do kraju tysiące podróżnych, co wiązało się ze sporymi wydatkami i z ogromną odpowiedzialnością.