Część PKB stanowiąca pensje pracowników jest w Polsce wyjątkowo mała
Jak wynika ze statystyk prowadzonych przez Europejski Urząd Statystyczny, Polska jest jednym z tych krajów Starego Kontynentu, w którym zarobki należą do najniższych. Dokładniejsze dane wskazują, że jedynie 35,6% wartości naszego Produktu Krajowego Brutto stanowią wynagrodzenia pracownicze. W zestawieniu jesteśmy lepsi tylko od Grecji.
Wartość wytworzonych w naszym kraju dóbr i usług, czyli po prostu Produkt Krajowy Brutto jest rozdzielana na pensje pracowników, zyski przedsiębiorstw oraz podatki trafiające do budżetu państwa. Podobnie jest w każdym innym kraju. Problem polega na tym, że w Polsce część trafiająca do pracowników jest wyjątkowo niska i stanowi tylko 35,6% całej wartości PKB.
Niemniej jednak, 53,6% Polaków oczekuje podwyżki w najbliższym czasie. Tylko 2,8% obawia się zmniejszenia wynagrodzenia, natomiast 37,4% polskich pracowników uważa, że ich zarobki nie ulegną zmianie. Pozostałych 6,1% nie potrafi określić, jak będą wyglądały ich płace.
Z danych skompletowanych przez Eurostat wynika, że sytuacja polskich pracowników jest szczególnie kiepska. Oczywistym jest, że pod względem części PKB trafiającej do pracowników przewyższają nas kraje o silniejszych gospodarkach. Przykładowo, w Niemczech na płace pracownicze przeznaczane jest 51,6% wartości PKB, a w Szwajcarii jest to aż 61,5%.
Niestety, okazuje się, że jesteśmy wyprzedzani również przez te kraje, które są zaliczane do grupy najbiedniejszych w Unii Europejskiej. Okazuje się, że w Bułgarii wynagrodzenia podwładnych stanowią 37,1% wartości tamtejszego PKB, a w Rumunii jest to 36,6%. U naszych sąsiadów, w Czechach na pensje przeznacza się 42,5% tamtejszego PKB. Gorzej od Polski wypada tylko Grecja.
Dlaczego nasza sytuacja jest aż tak kiepska? Ekonomiści tłumaczą ten stan rzeczy konfliktem interesów, który występuje pomiędzy pracownikami a firmami, które ich zatrudniają. Właściciele firm starają się zarabiać, jak najwięcej, a to sprawia, że mniej trafia do ich podwładnych. Idąc dalej tym tropem – pracownicy mniej wydają, więc relatywnie niska jest sprzedaż detaliczna.
W efekcie niskiej konsumpcji, przedsiębiorstwa niewiele inwestują, podejmując raczej mało ryzykowne działania. Mniej inwestycji oznacza natomiast niższe PKB, czyli wracamy do punktu wyjścia, bo małe PKB przekłada się na mniejsze środki trafiające do pracowników.
Poza tym, eksperci podkreślają, że słaby rezultat Polski może wynikać z faktu, iż w naszym kraju powszechne jest samozatrudnienie. Uzyskanych z niego dochodów nie zalicza się do puli PKB stanowiącej zarobki pracownicze.
Niemniej jednak, 53,6% Polaków oczekuje podwyżki w najbliższym czasie. Tylko 2,8% obawia się zmniejszenia wynagrodzenia, natomiast 37,4% polskich pracowników uważa, że ich zarobki nie ulegną zmianie. Pozostałych 6,1% nie potrafi określić, jak będą wyglądały ich płace.
Z danych skompletowanych przez Eurostat wynika, że sytuacja polskich pracowników jest szczególnie kiepska. Oczywistym jest, że pod względem części PKB trafiającej do pracowników przewyższają nas kraje o silniejszych gospodarkach. Przykładowo, w Niemczech na płace pracownicze przeznaczane jest 51,6% wartości PKB, a w Szwajcarii jest to aż 61,5%.
Niestety, okazuje się, że jesteśmy wyprzedzani również przez te kraje, które są zaliczane do grupy najbiedniejszych w Unii Europejskiej. Okazuje się, że w Bułgarii wynagrodzenia podwładnych stanowią 37,1% wartości tamtejszego PKB, a w Rumunii jest to 36,6%. U naszych sąsiadów, w Czechach na pensje przeznacza się 42,5% tamtejszego PKB. Gorzej od Polski wypada tylko Grecja.
W efekcie niskiej konsumpcji, przedsiębiorstwa niewiele inwestują, podejmując raczej mało ryzykowne działania. Mniej inwestycji oznacza natomiast niższe PKB, czyli wracamy do punktu wyjścia, bo małe PKB przekłada się na mniejsze środki trafiające do pracowników.
Poza tym, eksperci podkreślają, że słaby rezultat Polski może wynikać z faktu, iż w naszym kraju powszechne jest samozatrudnienie. Uzyskanych z niego dochodów nie zalicza się do puli PKB stanowiącej zarobki pracownicze.
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby logowania się za każdym wejściem, musisz się
zarejestrować lub zalogować.