Jeden z największych banków inwestycyjnych na globie – Morgan Stanley opublikował dane, z których wynika, że na świecie widoczne są coraz większe nierówności. Analizując sytuację, pod uwagę wzięto różnice w zarobkach kobiet i mężczyzn, a także niejednorodny dostęp do internetu czy przymusowe zatrudnienie w niepełnym wymiarze godzinowym. Na tej podstawie wyliczono, że najgorsza sytuacja panuje w Portugalii.

Całe południe Europy wypada słabo pod względem równości. Poza Portugalią, duże nierówności odnotowano we Włoszech, w Grecji i w Hiszpanii, czyli w tych krajach, które najmocniej odczuły kryzys gospodarczy. Analitycy podkreślili, że to właśnie drastyczne pogorszenie koniunktury zauważalne od 2008r. sprawiło, że dodatkowo pogorszyła się sytuacja najbiedniejszych obywateli tych państw.

Zaraz za krajami leżącymi w południowej części Starego Kontynentu znalazły się tak silne gospodarczo kraje, jak Stany Zjednoczone i Niemcy. Polska wypadła średnio, znajdując się na pozycji 11. Za nami uplasowały się natomiast kolejne mocne gospodarki, jak Wielka Brytania, Japonia i Szwajcaria. Ciekawostką był fakt, że mimo wzrostu nierówności wewnątrz krajów, to jednak zredukowane zostały nierówności między krajami.

Oprócz tego Morgan Stanley poinformował, że na przestrzeni ostatnich 30 lat nierówności najbardziej zwiększyły się w Szwecji, mimo że jest to kraj, w którym różnice w zarobkach między najbiedniejszymi a najbogatszymi są stosunkowo niewielkie. Podobna, korzystna pod tym względem sytuacja obserwowalna jest także w innych państwach skandynawskich.

Wnioski wynikające z badania przeprowadzonego przez bank inwestycyjny wynika natomiast, że nierówności społeczne wpływają na osłabienie całej gospodarki. Wynika to z faktu, iż zniechęcają one tych biedniejszych do edukacji, wytężonej pracy, nabywania nowych kwalifikacji. Co więcej, nierówności często zmniejszają zaufanie wobec polityków i instytucji publicznych, a to osłabia władzę i niekorzystnie wpływa na całe społeczeństwo.