W latach 2007-2010 na taki krok zdecydowało się 1,3 tysiąca osób. Zdaniem rzeczniczki Urzędu Regulacji Energetyki Agnieszki Głośniewskiej skok ten jest efektem "rosnącej świadomości odbiorców, że mają wybór i mogą sami decydować, od kogo chcą kupować energię". Na wyobraźnię konsumentów zadziałała także prowadzona przez URE kampania promująca zmianę sprzedawcy. Reklamy pojawiały się w mediach, a temat ten poruszano m.in. na Uniwersytecie Trzeciego Wieku i w serialu "M jak Miłość".

Zdaniem specjalistów osoby prywatne - w przeciwieństwie do przedsiębiorców - mogą liczyć na stosunkowo niewielkie upusty cenowe, które sięgają 20-100 złotych rocznie. Sprzedawcy oferują jednak dodatkowe usługi na przykład ubezpieczenia zdrowotne. Według Pawła Owczarskiego - prezesa Energii dla Firm, do której przeszło 94% wszystkich klientów indywidualnych w 2011 roku - wiele osób decyduje się zerwać dotychczasowe umowy m.in. przez zbyteczną biurokrację.

Najwięksi gracze wśród dostawców energii nie zamierzają się jednak poddawać. PGE już doskonali standardy obsługi poprzez wdrażanie nowoczesnych rozwiązań. Chodzi między innymi o umożliwienie konsumentom rozwiązania niektórych problemów drogą elektroniczną, wydłużenie czasu pracy placówek czy otwieranie nowych punktów obsługi - donosi "Rzeczpospolita".