Co dalej z Grecją? Syriza wygrała wybory parlamentarne
Wczorajsze wybory parlamentarne w Grecji wygrała antyunijna partia Syriza. Spełnił się więcej najczarniejszy scenariusz, jakiego obawiały się kraje członkowskie. Co tak naprawdę oznacza dojście do władzy lewicowych polityków chcących zmienić ustalenia pomiędzy Grecją a Unią Europejską? Czy Hellada rzeczywiście zrezygnuje z euro, a być może nawet opuści Wspólnotę?
Niedzielne wybory parlamentarne w Grecji wygrała sprzeciwiająca się Unii Europejskiej, lewicowa partia Syriza. Zyskała ona 36% głosów, podczas gdy Nowa Demokracja, która rządziła do tej pory zyskała ich tylko 28%.
Według części ekspertów, to najgorszy scenariusz, jaki mógł się spełnić. Od dawna wiadomo bowiem, że Syriza będzie dążyła do ograniczenia zależności między Grecją a Unią Europejską, a istnieje nawet ryzyko, że doprowadzi do opuszczenia przez Helladę strefy euro, a być może nawet UE.
Choć pojawiają się sygnały, że tak radykalne działania są prawdopodobne, to jednak duża grupa ekspertów uspokaja twierdząc, że Syriza będzie chciała zmienić swoje stosunki z Unią, lecz nie będzie dążyła do jej opuszczenia. Można się natomiast spodziewać sporych zmian, na które od kilku lat Grecy czekali bardzo niecierpliwie.
Dziś poinformowano, że ustalono już, z kim Syriza stworzy koalicję. Jest to populistyczne, prawicowe ugrupowanie Niezależni Grecy prowadzone przez Panosa Kammenosa. Premierem zostanie, oczywiście, lider Syrizy Aleksis Cipras. Koalicja zyska łącznie 163 stołki w parlamencie, na który składa się 300 polityków.
Chociaż programy Syrizy i Niezależnych Greków dość wyraźnie się od siebie różnią, to jednak łączy ich sprzeciw wobec polityce oszczędnościowej. Zależy im na renegocjacjach ustaleń między Helladą a jej zewnętrznymi kredytobiorcami, czyli Komisją Europejską, Europejskim Bankiem Centralnym i Międzynarodowym Funduszem Walutowym. Chcą walczyć o luźniejszą politykę, bez nadmiernych cięć i oszczędności.
Już wiadomo, że plany nowego greckiego rządu zostaną poparte przez Francję. Francuzi również twierdzą, że polityka „zaciskania pasa” trwa zbyt długo i powinna zostać stopniowo ograniczana, co miałoby przełożyć się na poprawę poziomu życia obywateli całej Wspólnoty.
W odpowiedzi na ogłoszenie wyborów, większość europejskich indeksów giełdowych zaczęła pikować. Grecki ATHEX wystartował na poziomie ok. 5% na minusie. Najważniejsze wskaźniki Europy, czyli niemiecki DAX, francuski CAC40 i brytyjskie FTSE kurczyły się o ok. 0,5%. Rodzimy WIG20 rozpoczął poniedziałkową sesję od spadku wartości na poziomie 0,62%.
Według części ekspertów, to najgorszy scenariusz, jaki mógł się spełnić. Od dawna wiadomo bowiem, że Syriza będzie dążyła do ograniczenia zależności między Grecją a Unią Europejską, a istnieje nawet ryzyko, że doprowadzi do opuszczenia przez Helladę strefy euro, a być może nawet UE.
Choć pojawiają się sygnały, że tak radykalne działania są prawdopodobne, to jednak duża grupa ekspertów uspokaja twierdząc, że Syriza będzie chciała zmienić swoje stosunki z Unią, lecz nie będzie dążyła do jej opuszczenia. Można się natomiast spodziewać sporych zmian, na które od kilku lat Grecy czekali bardzo niecierpliwie.
Dziś poinformowano, że ustalono już, z kim Syriza stworzy koalicję. Jest to populistyczne, prawicowe ugrupowanie Niezależni Grecy prowadzone przez Panosa Kammenosa. Premierem zostanie, oczywiście, lider Syrizy Aleksis Cipras. Koalicja zyska łącznie 163 stołki w parlamencie, na który składa się 300 polityków.
Chociaż programy Syrizy i Niezależnych Greków dość wyraźnie się od siebie różnią, to jednak łączy ich sprzeciw wobec polityce oszczędnościowej. Zależy im na renegocjacjach ustaleń między Helladą a jej zewnętrznymi kredytobiorcami, czyli Komisją Europejską, Europejskim Bankiem Centralnym i Międzynarodowym Funduszem Walutowym. Chcą walczyć o luźniejszą politykę, bez nadmiernych cięć i oszczędności.
W odpowiedzi na ogłoszenie wyborów, większość europejskich indeksów giełdowych zaczęła pikować. Grecki ATHEX wystartował na poziomie ok. 5% na minusie. Najważniejsze wskaźniki Europy, czyli niemiecki DAX, francuski CAC40 i brytyjskie FTSE kurczyły się o ok. 0,5%. Rodzimy WIG20 rozpoczął poniedziałkową sesję od spadku wartości na poziomie 0,62%.
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby logowania się za każdym wejściem, musisz się
zarejestrować lub zalogować.