Były szef ZUS zgadza się z Waldemarem Pawlakiem. Nie wierzy w państwowe emerytury
Ekonomista Robert Gwiazdowski, który przez 1,5 roku był szefem rady nadzorczej Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, przyznał, że Waldemar Pawlak ma rację. W ten sposób odniósł się do stwierdzenia wicepremiera w wywiadzie dla TVN CNBC Biznes, że "nie za bardzo wierzy w państwowe emerytury" – czytamy na portalu Onet.pl.
Komentatorzy podkreślają, że Polakom jeszcze trudniej będzie zaufać państwowemu systemowi emerytalnemu, skoro nawet wicepremier rządu nie wierzy w jego skuteczność. W czasie krótkiej rozmowy z dziennikarką szef Polskiego Stronnictwa Ludowego przyznał także: "Staram się sobie zabezpieczyć tę przyszłość i przez oszczędzanie, i przez dobre relacje z moimi dziećmi, bo liczę na to, że to będzie pewniejsze niż te chimeryczne państwowe rozwiązania".
Robert Gwiazdowski przypomina, że emerytury powstały w XIX wieku, kiedy to państwo "wielkodusznie" wzięło na siebie obowiązek pomagania biednym i najstarszym obywatelom. Wówczas jednak wiek emerytalny wynosił 70 lat, podczas gdy średnia długość życia - 47 lat.
Zdaniem specjalisty klęska systemów emerytalnych jest oczywista, a obecnie odbywa się próba reanimowania trupa przy pomocy Otwartych Funduszy Emerytalnych, co tylko pogorszy sytuację. Według niego ludziom od dziecka należy powtarzać, żeby oszczędzali i nie liczyli na państwo.
Były szef ZUS stwierdził również, iż przywódcy największych partii - Donald Tusk, Jarosław Kaczyński, Waldemar Pawlak, Janusz Palikot i Leszek Miller - powinni zorganizować spotkanie z mediami, na którym przyznaliby, że przez 20 lat oszukiwano Polaków, iż państwo może zapewnić im minimalną emeryturę.
Gwiazdowski dodał, że ZUS nie ma żadnych pieniędzy, ponieważ wszystkie odprowadzane składki od razu trafiają do aktualnych emerytów, a OFE zajmują się nabywaniem państwowych obligacji.
Robert Gwiazdowski przypomina, że emerytury powstały w XIX wieku, kiedy to państwo "wielkodusznie" wzięło na siebie obowiązek pomagania biednym i najstarszym obywatelom. Wówczas jednak wiek emerytalny wynosił 70 lat, podczas gdy średnia długość życia - 47 lat.
Zdaniem specjalisty klęska systemów emerytalnych jest oczywista, a obecnie odbywa się próba reanimowania trupa przy pomocy Otwartych Funduszy Emerytalnych, co tylko pogorszy sytuację. Według niego ludziom od dziecka należy powtarzać, żeby oszczędzali i nie liczyli na państwo.
Były szef ZUS stwierdził również, iż przywódcy największych partii - Donald Tusk, Jarosław Kaczyński, Waldemar Pawlak, Janusz Palikot i Leszek Miller - powinni zorganizować spotkanie z mediami, na którym przyznaliby, że przez 20 lat oszukiwano Polaków, iż państwo może zapewnić im minimalną emeryturę.
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby logowania się za każdym wejściem, musisz się
zarejestrować lub zalogować.