Odrzucenie oferty zatrudnienia zaproponowanej przez urząd pracy może skutkować skreśleniem z listy osób bezrobotnych. To natomiast odbierze prawo do ubiegania się o zasiłek, a przede wszystkim, pozbawi nas ubezpieczenia zdrowotnego, które zapewnione jest wszystkim osobom zarejestrowanym w UP.

Żeby móc widnieć na liście bezrobotnych, trzeba pamiętać o regularnym podpisywaniu się na liście osób bezrobotnych. Jeżeli pośredniak znajdzie dla nas odpowiednią ofertę pracy, musimy stawić się w celu jej przyjęcia. Nie mając możliwości pojawienia się w placówce, mamy obowiązek powiadomienia urzędu pracy o niemożności przybycia w ciągu 7 dni. W razie, gdy tego nie zrobimy, zostaniemy wykreśleni z listy bezrobotnych i stracimy posiadane dotychczas przywileje.

Jeśli urząd pracy znajdzie dla nas odpowiednią opcję zatrudnienia, jesteśmy zobowiązani ją przyjąć. Nie każdy ma jednak ochotę pracować na stanowisku proponowanym przez pośredniak. Dlatego wiele osób stara się znajdować wymówki, które pozwolą im pozostać na liście bezrobotnych, ale jednocześnie dadzą możliwość uniknięcia danego zatrudnienia.

Wśród najpopularniejszych powodów niemożności podjęcia pracy pojawia się brak transportu z miejsca zamieszkania do pracy lub obowiązek opieki nad członkiem rodziny. W drugim przypadku można by uznać takie tłumaczenie, ale tylko, gdyby dało się je jakoś potwierdzić. Wtedy bezrobotny mógłby uzyskać status opiekuna i miałby nawet prawo do otrzymywania świadczeń pielęgnacyjnych.

Popularne jest też wymigiwanie się od stawiennictwa w urzędzie pracy z powodu złego stanu zdrowia. Problem polega na tym, że w takiej sytuacji należy dostarczyć stosowne zaświadczenie od lekarza. Część osób stara się je pozyskać „na lewo”, inni szukają dalszych tłumaczeń, które jednak często nie są akceptowane przez urzędników pośredniaka.

Niemniej jednak, pojawiają się także inne tłumaczenia, które zależą już tylko od wyobraźni bezrobotnych po prostu nie chcących skorzystać z oferty UP. Mimo wszystko, trzeba przyznać, że same oferty pojawiające się w UP także nie należą do najlepiej dobranych. Wielokrotnie okazuje się, że propozycje pośredniaka nijak mają się do rzeczywistego doświadczenia i predyspozycji konkretnych kandydatów.

Statystyki jasno wskazują, że w dzisiejszych czasach dużo więcej ofert trafia do sieci, a nie do urzędów pracy, co powoduje, że bezrobotni chętniej szukają zatrudnienia na własną rękę, przeglądając zasoby internetu, a nie przyjmując niedopasowane do nich oferty z pośredniaka. Same urzędy starają się natomiast poprawiać wyniki i w związku z tym, gotowe są proponować jakąkolwiek pracę nawet, jeśli marne są szanse na to, że dana osoba sprawdzi się na oferowanym jej stanowisku.