Wniosek o odwołanie obecnego ministra finansów, Bartosza Arłukowicza z jego stanowiska został złożony przez Prawo i Sprawiedliwość. Pomysł poparli również członkowie innych partii - Sojuszu Lewicy Demokratycznej, Solidarnej Polski i Ruchu Palikota. Mimo tego, w obronie szefa resortu stanęli posłowie należący do Polskiego Stronnictwa Ludowego oraz do Platformy Obywatelskiej, z której ramienia działa Arłukowicz.

Głównym powodem złożenia wniosku o odwołanie ministra zdrowia jest fatalna ocena jego działań. Członkowie PiS podkreślają, że podejmuje on niewłaściwe decyzje, a sytuacja zdrowotna w Polsce pogarsza się zamiast poprawiać. Dodają przy tym, że nakłady na politykę zdrowotną w naszym kraju wzrastają, więc pozytywne efekty powinny być tym bardziej widoczne. Zaznaczają też, że odczucia te nie dotyczą tylko polityków, ale sami obywatele również narzekają na polski system opieki zdrowotnej.

Obrońcy Bartosza Arłukowicza zwracają natomiast uwagę na pozytywne aspekty jego kadencji na stanowisku ministra zdrowia. Jako główny argument przeciwko odwołaniu podają skuteczne wprowadzenie systemu eWUŚ, dzięki któremu nie musimy udawać się do przychodni lekarskich z dokumentami potwierdzającymi posiadane ubezpieczenie, ponieważ zostanie ono sprawdzone przez lekarza w specjalnej, internetowej bazie danych.

Poza tym, do sukcesów Arłukowicza zalicza się szybkie i sprawne kontraktowanie świadczeń na bieżący rok. Dodatkowo, także zmianę systemu refundacyjnego zalicza się do pozytywów. W tym przypadku trudno jednak spodziewać się, że tego samego zdania będą pacjenci, ponieważ nowa refundacja w wielu sytuacjach okazuje się dla nich mniej opłacalna, niż poprzednia.

Należy dodać, że na głosowaniu pojawił się premier Donald Tusk, który został zwolniony na tę okoliczność ze szpitala, do którego trafił wczoraj popołudniu. Przyczyną hospitalizacji szefa rządu była infekcja dróg oddechowych, na którą polityk cierpi już od kilku tygodni. Najprawdopodobniej, premier jeszcze dzisiaj wróci do szpitala.