Barack Obama podjął decyzję ws. Syrii, ale musi ją jeszcze zaakceptować Kongres
Choć w ostatnich dniach czekano na decyzję Baracka Obamy w sprawie rozpoczęcia interwencji zbrojnej w Syrii, to jednak okazuje się, że może to wcale nie nastąpić tak szybko, jak się tego spodziewano. Dzisiaj w nocy pojawiły się informacje o tym, że prezydent USA nie chciał samodzielnie podejmować tej decyzji i stwierdził, że atak powinien jeszcze zostać zaakceptowany przez Kongres.
Informacja, która napłynęła z USA dzisiaj w nocy czasu polskiego zaskoczyła obserwatorów. Oczekiwano bowiem, że Barack Obama samodzielnie podejmie decyzję o rozpoczęciu ataku na Syrię. Okazuje się natomiast, że chciałby on najpierw zwrócić się do Kongresu Stanów Zjednoczonych, by ten zaakceptował akcję militarną.
Taka decyzja zaskakuje, ponieważ prawo Stanów Zjednoczonych nie nakazuje prezydentowi konsultacji z Kongresem. Niemniej jednak, Obama uznał, że jest to sprawa wysokiej rangi i dlatego woli, żeby jego decyzja została jeszcze przyjęta przez Kongres.
Opóźni to moment ewentualnego rozpoczęcia interwencji. Zupełnie nie wiadomo, kiedy dokładnie miałby on nastąpić. Sam Obama stwierdził, że interwencja może rozpocząć się jutro lub nawet za miesiąc. Dodał, że nie są planowane dłuższe działania, a jedynie krótka akcja bez udziału wojsk lądowych.
W swoim wystąpieniu Barack Obama podkreślał, że nie można dopuszczać do sytuacji, w której – tak jak w Syrii – rząd używa gazu bojowego wobec własnych obywateli, doprowadzając do śmierci ok. 1400 osób, w tym znacznej liczby dzieci. Sprawa jest tym poważniejsza, że Syria złamała międzynarodowe postanowienie związane z zakazem używania broni chemicznej.
Ponadto, Obama przyznał, że użycie gazu bojowego wobec własnych obywateli oznacza, że siły syryjskie gotowe byłyby też wykorzystać broń chemiczną na większą skalę, a zatem stanowią zagrożenie także dla innych krajów. Według prezydenta USA, jest to podstawowy argument za rozpoczęciem akcji militarnej przeciwko prezydentowi Syrii Baszarowi al-Assadowi i jego reżimowi.
Przypomnijmy, że 21 sierpnia, używając gazu bojowego, syryjskie władze doprowadziły do śmierci ponad 1300 cywili. Rząd Baszara al-Assada nie przyznał się jednak do tej akcji twierdząc, że odpowiedzialni są za nią rebelianci.
Syryjskich polityków popiera Rosja. Jej prezydent uważa, że broń chemiczna była ukrywana przez rebeliantów i to oni ponoszą winę za koszmar na ulicach Damaszku. Natomiast dochodzenie przeprowadzone przez Amerykanów jednoznacznie wskazało, że to armia prezydenta al-Assada jest jedynym winowajcą w tej sprawie.
Taka decyzja zaskakuje, ponieważ prawo Stanów Zjednoczonych nie nakazuje prezydentowi konsultacji z Kongresem. Niemniej jednak, Obama uznał, że jest to sprawa wysokiej rangi i dlatego woli, żeby jego decyzja została jeszcze przyjęta przez Kongres.
Opóźni to moment ewentualnego rozpoczęcia interwencji. Zupełnie nie wiadomo, kiedy dokładnie miałby on nastąpić. Sam Obama stwierdził, że interwencja może rozpocząć się jutro lub nawet za miesiąc. Dodał, że nie są planowane dłuższe działania, a jedynie krótka akcja bez udziału wojsk lądowych.
W swoim wystąpieniu Barack Obama podkreślał, że nie można dopuszczać do sytuacji, w której – tak jak w Syrii – rząd używa gazu bojowego wobec własnych obywateli, doprowadzając do śmierci ok. 1400 osób, w tym znacznej liczby dzieci. Sprawa jest tym poważniejsza, że Syria złamała międzynarodowe postanowienie związane z zakazem używania broni chemicznej.
Przypomnijmy, że 21 sierpnia, używając gazu bojowego, syryjskie władze doprowadziły do śmierci ponad 1300 cywili. Rząd Baszara al-Assada nie przyznał się jednak do tej akcji twierdząc, że odpowiedzialni są za nią rebelianci.
Syryjskich polityków popiera Rosja. Jej prezydent uważa, że broń chemiczna była ukrywana przez rebeliantów i to oni ponoszą winę za koszmar na ulicach Damaszku. Natomiast dochodzenie przeprowadzone przez Amerykanów jednoznacznie wskazało, że to armia prezydenta al-Assada jest jedynym winowajcą w tej sprawie.
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby logowania się za każdym wejściem, musisz się
zarejestrować lub zalogować.